„Gild” to pierwszy tom serii „The Plated Prisoner”. Coraz częściej poszukuje serii z gatunku fantastyki ponieważ coraz lepiej czuje się w tych powieściach.
Musicie przyznać że "Gild" ma przepiękną okładkę, jeszcze lepiej prezentuje się w rzeczywistości. Jednak czy treść jest w stanie uzupełnić tą powieść?
Moim zdaniem nie. Niesamowicie rozczarowałam się po przeczytaniu książki Raven.
Jestem niesamowicie zła że ta książka nie spełniła praktycznie żadnych moich oczekiwań.
Od samego początku miałam z nią problem. Nie mogłam wkręcić się w tą historię. Główna bohaterka była tak irytująca jak żadna inna postać literacka, którą miałam okazję poznać.
Wiele powtórzeń było dla mnie już tak uciążliwe że nie miałam ochoty sięgać po tą książkę. Gdy jednak już po nią sięgnęłam praktycznie od razu zasypiałam.
Nudziłam się ogromnie. Nie było w tej książce tyle akcji by mogła przekonać mnie do siebie.
Nie mogłam przez całą lekturę polubić się z stylem pisania autorki. Budowa zdań była dla mnie wyjątkowo dziwna i niekomfortowa podczas czytania.
Co mi się podobało w tej książce? Ciężkie pytanie ponieważ uważam ją za bardzo bardzo średnią pozycję, nie jestem w stanie wyłapać detali które mogły by mi się podobać 😬
Jednak gdybym nawet była zaciekawiona historią Midasa i Auren brakuje mi w tej książce mapki Królestw. Bez wątpienia byłoby to fajnie ułatwienie dla czytelnika.
Czy będę czytać dalsze tomy z serii? Raczej nie. Uważam,że ta książka jest po prostu nie dla mnie.
Jedynie pocieszające jest to iż wiem że czytałam o wiele gorsze książki niż "Gild". Mimo wszystko, nie było między nami chemii.
Wydawnictwo: Muza
Data wydania: 2023-03-22
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN:
Liczba stron: 304
Tytuł oryginału: Gild
Język oryginału: angielski
Tłumaczenie: Stanisław Bończyk
Dodał/a opinię:
W_drugim_swiecie
Przez dziesięć lat żyła w złotej klatce na zamku króla Midasa. Jedna noc zmieniła wszystko. Pojmana przez Armię Czwartego Królestwa, Auren stała się kartą...
Król nie żyje, ale czy to oznacza, że Auren jest wolna? Wyswobodziłam się spod panowania Midasa i znam swoją wartość. Już nigdy więcej nie pozwolę na...