Emily Carson skończyła naukę i podejmuje się swojej pierwszej pracy. Razem ze starszym bratem Leo mieszkają u rodziców. Jakoś nie widzą potrzeby wyprowadzki. Pewnego dnia auto Emily zostaje zarysowane. Na jej drodze staje celebryta Marcus Frost, który uchodzi za bawidamka. To on złoży jej gorącą ofertę. Niestety Emily nie bierze pod uwagę tego, że ten tajemniczy i dość sztywny mężczyzna ma mroczne tajemnice. Wyciągnięcie ich na światło dzienne niesie ogromne niebezpieczeństwo. Czy Marcus pokarze jej swoją prawdziwą twarz? Czy Emily mimo wszystko z nim będzie? Na czym polega ta gorąca oferta? Jakie niebezpieczeństwo czyha na główną bohaterkę?
Jakiś czas temu Charlotte Mills miała debiutować powieścią "Madeline", niestety nic z tego nie wyszło. Teraz powraca z nową historią. Historią o miłości i niebezpieczeństwie. Fajnie się zaczyna. Zaintrygował mnie ten tajemniczy mężczyzna. I od razu główna bohaterka dostała plusika za zachowanie i odwagę. Zacierałam rączki na poznanie innych jej cech charakteru. Liczyłam, że bedzie ciekawą postacią. Fajny pomysł na fabułę. Bogactwo kontra skromność. Zabawa kontra powaga. Dobro kontra zło. Chora miłość i zazdrość - to było fajnie opisane. Niestety w moim odczuciu bohaterowie są mało wyraziści. Mało charakterni. Drażniło mnie okropnie takie skakanie głównej bohaterki. Raz podejmowała jedną decyzję, potem w mig zmieniała swe zdanie. Strasznie taka hmm dziwna. Nierozsądna i wręcz jak nastolatka. A on? Znana twarz mediów. Bogacz, który nie przywiązuje wagi do opinii publicznej a tym bardziej bliskich mu osób. Ironiczny bajerant i lowelas. Miał w sobie skrytą dobroć i troskę - to ogromny plus tej postaci. Umie zachować pokerową twarz. To było fajne. Od strony miłosnych uniesień to namiętny kochanek. Lubi ostro i konkretnie. Wyszła tak zwyczajna postać. Plus za postać Cameron. To pogubiona nastolatka, która nosi w sobie ból i żal. Miałam nadzieje na rozwinięcie jej emocji i jej części historii. Niestety szkoda, że nie dostała większego pola do popisu. Byłam jej ogromne ciekawa. Zachodziły w niej ciekawe zmiany. Przemiana następowała powoli i nagle basta. Wystarczy. Smuteczek pozostał. Od strony romansu było ok. Zadowalająco, aczkolwiek bez efektu WOW. Jeśli chodzi o zamieszanie, czyli intrygi i spiski, to jest zdecydowanie lepiej. Autorka miała fajny pomysł na motyw niebezpieczeństwa. Zaczęło w końcu coś się dziać konkretnego, co mnie wciągnęło. Niestety musiałam obejść się smakiem. Akcja bowiem w końcu przeszła w sensację, by w trybie ekspresowym z niej dosłownie wypaść. Zostałam wyrzucona na pierwszym malutkim zakręcie. A tak mogło być dobrze. Niewykorzystany potencjał tej historii. A ją samą można było zresztą śmiało podzielić na tomy. Brakuje wątkom dopracowania. Co rusz pojawiał się kolejny a jeszcze poprzedni nie doczekał się rozwiązania. Zbyt wiele nawarstwień. Zbyt wiele się działo. Zbyt chaotycznie. Mało trzymania w napięciu - a szkoda. Emocji także zostało mi poskąpionych. Tych przemyśleń bohaterów. Niby były ale... jestem zawiedziona. Nie tego się spodziewałam po opisie i okładce. Miałam nadzieję na gorący romans z dreszczykiem. Niestety ciężko przebrnęłam przez książkę. Kilka razy ją odkładałam i robiłam kolejne podejścia. Co rusz się zastanawiałam o co chodzi. Autorka ma fajny i lekki styl. Pomysł na historię również był ok, ale niestety zbyt wiele niedociągnięć. Jak na pierwszą książkę to nie jest źle. Ma dużo minusów ale znalazłam też i plusy. Nie jest mi dobrze mówić o tym, co mi się nie podobało, bo to ciężka praca autora nad historią. Ale wolę pisać prosto z serca. Nie lubię kłamać. Wierzę, że kolejne powieści będą jeszcze lepsze. Czy po nie sięgnę? Może się i skuszę. Nie mówię nie. A czy mogę Wam polecić tę lekturę? No cóż. Myślę, że musicie podjąć tę decyzję sami. U mnie jest tak pół na pół.
Wydawnictwo: Muza
Data wydania: 2021-02-10
Kategoria: Romans
ISBN:
Liczba stron: 320
Dodał/a opinię:
agnieszka_rowka
Po wstrząsających przejściach Emily próbuje odzyskać równowagę psychiczną. Wraca do pracy, gdzie poznaje Steve'a; ten nie ukrywa zauroczenia...
Już kiedyś się spotkali. Już kiedyś ze sobą byli. Już kiedyś było upojnie, dziko, gorąco... A może wcale nie? Może pierwsze, nieistotne i prawie zapomniane...