Przedstawiam Wam książkę, która jest kolejną z kategorii rodzinna saga na rynku. Pierwszą jaką czytałam było „Stulecie Winnych” i od samego początku zaczęłam ją uwielbiać. Teraz z zaciekawieniem oglądam serial!
Co do „Gry pozorów” to nie zawiodła ona moich oczekiwań! Jest tak samo dobra jak „Stulecie Winnych” i zasługuje na rozgłos!
Zosia – młoda dziewczyna, służąca zostaje zwolniona z pracy. Jest w ciąży z dziedzicem Karolem Rozchodowskim. Niestety jego żona, wściekłą na nią wywala ją za drzwi i każe jej nie wracać. Dla niej nie ma już tam miejsca. Kobieta w poszukiwaniu domu odwiedza swoją ciocię Antoninę i postanawia prosić ją o pomoc. Ciotka można by rzecz, że w przeszłości znalazła się w podobnej sytuacji co dziewczyna i teraz ze swoją córką Franciszką mieszka w Krakowie i prowadzi zakład krawiecki. Zosia zaczyna nowe życie, ale wciąż nie może zapomnieć o Klemensie – mężczyzna jest jej ukochanym z młodzieńczych lat, jednak wyjechał na wojnę i nie wiadomo czy wróci… Jak potoczy się życie dziewczyny? Czy odnajdzie siebie i miłość?
W tym samym czasie Teodor Lutoborski, spisuje testament i popełnia samobójstwo. Cały majątek rozdzielił pomiędzy swojego służącego Marcela i kuzyna Floriana. Jak odziedziczone pieniądze wpłyną na ich życie? Czy ich losy połączą się z losami Zosi?
Książka od samego początku wciągnęła mnie niesamowicie! Wszechobecne rodzinne tajemnice, namiętność i zakazana miłość. Dodatkowego charakteru dodaje XIX-wieczny Kraków. Wspaniale się czyta historię bohaterów, a w tle malowniczy Kraków. Prywatnie sama uwielbiam to miasto i też mam w nim rodzinę, także bardzo często go odwiedzam 😊
Historia nie jest banalna, a zarys na fabułę – świetny! Na początku najbardziej ciekawiły mnie losy Zosi. Samotna dziewczyna, czy odnajdzie szczęście? No powiem Wam, że to co było później ścięło mnie z nóg i dobrze, że siedziałam. Późniejsza zmiana dziewczyny, doprowadzała mnie do szału. Słuchała bez żadnych oporów swojego męża, który też się zmienił. Wyznawał on bowiem, ze kobieta to jedynie do domu i dzieci, a praca nie dla nich. Rozumiem – XIX wiek, ale chłopie – każdy ma prawo! Przez to bardzo podobał mi się wątek Franciszki – była ona niezależną kobietą, mającą gdzieś opinię innych. Ten zabieg – typowego stereotypu, pokazania kobiety jako „kury domowej” – został wykonany bardzo dobrze i właśnie może o tym świadczyć moje zdenerwowanie podczas czytania.
Tak samo kilka plot-twistów totalnie nie oczekiwanych dodaje chęci poznania co będzie dalej. I tak skończyłam ją w dwa dni. Po jednym z nich Zosia niezwykle się zmieniła i już nie była tą szarą myszką. I TO MI SIĘ PODOBA!
Książka „Gra pozorów” jest to historia o silnych kobietach, które przeciwstawiają się przeciwnością losu. Pióro autorki jest niezwykle lekkie i przez to nie skapniemy się kiedy ją skończyliśmy.
Dodatkowo wraz z książką dostałam prześliczne drzewo genealogiczne, dzięki któremu nie pogubiłam się w tych wszystkich sytuacjach.
Jeśli lubicie czytać książki z tematyką rodzinną to to właśnie jest książka dla Was!
Wydawnictwo: Słowne
Data wydania: 2022-02-23
Kategoria: Historyczne
ISBN:
Liczba stron: 416
Język oryginału: polski
Dodał/a opinię:
Lawendowa_polana
W samym Krakowie jest tyle różnych światów… Są salony, ciepłe i czyste, a czasem już dwa piętra niżej jest zimna, wilgotna suterena
W szkole jest mnóstwo atrakcji, których nie ma w domu: boisko do biegania, wielkie mapy na ścianach oraz tablice, po których można...
Monika i Liliana przeprowadzają się z willi do bloku w Nowej Hucie. Będą chodzić do tej samej szkoły, co Ania, Blondi i Paula oraz... ziomy. Czy nowe mieszkanki...
Na świecie wszystko pozostaje w równowadze
Więcej