Hajer jedzie do Soczi to jednak nie tylko widokówki z Rosji. Mieczysław Bieniek przestawia nam obrazki z Polski czy Litwy, ale także mocno skupia się na Skandynawii, która dla mnie jeszcze pozostaje nieodkryta. Przejeżdżając przez kolejne ciekawe miejsca w tym regionie, autor wzbudził moje zaciekawienie. Narobił mi niezłego apetytu. Książka to także - a może przede wszystkim - obraz Soczi na pół roku przed zimowymi Igrzyskami. Obraz nieładu i chaosu.
Sielskie obrazki i ciekawe miejsca. Historie zabawne, ale czasami także przerażające. Nieprawdopodobne przygody, której chciałoby się samemu przeżyć. Ale także chwila na wzruszenie, gdy Hajer przedstawia historię Afgana. Mniej czy bardziej szczęśliwe spotkania pozwalają podróżnikowi zjeść kawior, wystąpić w telewizji, odpoczywać na plaży z niemieckimi Rosjanami czy nocować w monastyrze. Spać w dobrych miejscach, ale także w namiocie pomiędzy krzakami. Doświadczać złego, ale przede wszystkim dobrego ze strony Rosjan.
Podczas tej książkowej podróży spotkamy bogatych i biednych. Złodzieja, bandytę, Helmutów, Kozaków (choć autor sam czasem kozaczy), lekarzy, Afganów, niezwykle zaradną młodą wdowę-nauczycielkę i wielu innych. Spotkania miłe i te mniej sympatyczne. Zabawne, ale także żenujące. Wszystko razem tworzy masę cudownych wspomnień, którymi Mieczysław Bieniek podzielił się z czytelnikami.
Ja w każdym razie już czekam na następną szaloną czytelniczą rajzę z Hajerem w roli głównej.
Informacje dodatkowe o Hajer jedzie do Soczi:
Wydawnictwo: Annapurna
Data wydania: 2014-02-06
Kategoria: Podróżnicze
ISBN:
978-83-61968-23-8
Liczba stron: 304
Dodał/a opinię:
jenny777
Sprawdzam ceny dla ciebie ...