Jest to dla mnie odkrycie roku 2018! Mamy maj, a ja przeczytałam jedną z lepszych książek i tak pozostanie do grudnia. Uwierzcie mi, że powinniście po nią sięgnąć, jeśli tylko lubicie przygodę, ucieczkę, wątek wojenny i survivalowy.
Imperium na piasku niedawno miało swoją premierę. Ja książkę przeczytałam w ciągu dwóch dni, bo nie mogłam się od niej oderwać. Już wiecie jakiej recenzji możecie się spodziewać, bo takim wstępie.
Ogromną siłą tej książki jest świetnie skonstruowana fabuła. Pod każdym względem autorka przyłożyła się do przedstawienia nam Ameryki przejętej przez Watahę, kilkanaście lat od teraźniejszości. Ja czułam się, jakbym tam stała i była obserwatorem. Fabuła schwytała mnie mocno i wciągnęła na strony powieści.
Eden i jej towarzyszki trafiają na wyspę, gdzie próbują przetrwać i znaleźć Azyl opisany w dzienniku ojca Eden. Będą tajemnice, będą intrygi i zaskoczenia. Najbardziej podobały mi się zwroty akcji, bo w pewnym momencie musiałam odłożyć książkę i odetchnąć. Tak wiele się działo i zaskakiwało mnie – zwłaszcza jeśli chodziło o zachowania bohaterów.
Postacie to bardzo mocna strona tej książki. Realistyczni, uparci i nieprzewidywalni. Eden przypadła mi do gustu prawie od samego początku. Milczała, gdy nie miała nic do powiedzenia, ale zabierała głos w ważnych sytuacjach. Potrafiła postawić na swoim i dążyć do celu, a przy okazji otaczała towarzyski troską, choć ich prawie nie znała. Nie znalazłam w Eden wad, po prostu ją polubiłam i gdybym trafiła z nią na wyspę, chciałabym mieć w niej sojusznika.
Oprócz głównej bohaterki, muszę wyróżnić Alexę. Na przestrzeni krótkiego czasu zaczęła się zmieniać i z osoby bardzo wycofanej, czasem niemiłej, przekształciła się w kogoś, kto ma uczucia i emocje. Była dla mnie zagadką.
Ach i był wątek miłosny, a jakże! Lonan wzbudził moją sympatię i od razu go polubiłam. Autorka delikatnie zaznaczyła relację między nim a Eden, nie obracając książki w romans i nie skupiając się na związku. Świetnie ujęła uczucie, które rodziło się między dwojgiem młodych ludzi walczących o przetrwanie.
Do samego końca walczymy z bohaterami, chcąc, by ich losy potoczyły się w dobrym kierunku. Niestety, jesteśmy skazani czekać na drugi tom.
Jest to tak dobra książka, że nie skupiałam się na wadach, więc albo ich nie było, albo były nieznaczne, które w niczym nie przeszkadzały. Polecam!
Wydawnictwo: Debit
Data wydania: 2018-05-23
Kategoria: Dla młodzieży
ISBN:
Liczba stron: 464
Tytuł oryginału: Sandcastle Empire
Dodał/a opinię:
skyfallgirl