Weronika Tomala powraca do nas z nową książką o tytule „Jakby jutra miało nie być”.
Historią o miłości, potajemnych schadzkach i obsesjach, które czają się wokół uczucia rodzącego się wokół Adama i Oliwi. Dwójki ludzi, których spotkanie przynosi zaskakujące skutki.
„Jakby jutra miało nie być” to piękna książka o dość pogmatwanym uczuciu, które narodziło się z niechęci i nienawiści. Początkowo wydawało się, że jest to historia wielowątkowa i dość skomplikowana. Jednak nic z tych rzeczy. Historia tak naprawdę jest dość prosta i wyszedł z tego fajny romans, z którym miło spędziłam czas. Oczywiście w książce znajdziemy także ważne tematy jak chociażby samobójstwo, czy zderzenie się ze sobą dwóch przeciwnych światów. Sielankowego życia właścicielki hodowli Alpak i żołnierza wracającego do ciężkiej rzeczywistości po misji w Afganistanie. Widzimy jak ciężko takiemu człowiekowi powrócić do normalności, z jakimi traumami musi się on mierzyć. Chociaż muszę przyznać, że znając ten problem od wewnątrz stwierdzam, że w książce został on tylko muśnięty i był raczej tłem dla całej powieści. A szkoda, bo mógł zostać znacznie lepiej pociągnięty, a przy tym nie przyćmiewać głównego wątku pięknej miłości. Podczas czytania nie da się nie czuć emocji, jakie przeżywają Adam i Oliwia. Autorka zrzuca bomba za bombą nie tylko na nich, ale i na czytelnika. Do czego muszę się doczepić to samo zakończenie, które jakoś mnie nie usatysfakcjonowało. Odniosłam wrażenie, że autorka napisała je dość pośpiesznie i nie wyjaśniła wszystkich rzeczy tak jakbym się tego spodziewała.
Jeszcze kilka słów o bohaterach, którzy są bardzo realistyczni. W wielu momentach odnosi się wrażenie, jakbyśmy czytali o osobach które bardzo dobrze znamy.
„Kolekcjonujemy doświadczenia. Te cudowne, które chcemy zostawić ze sobą na zawsze, i te złe, które chcielibyśmy czym prędzej wymazać z pamięci. Te drugie, paradoksalnie, zostają z nami najdłużej. Nie mamy wpływu na to, jakie wyzwania postawi przed nami los i jak ciężki będzie nasz bagaż trudnych wspomnień. Ale to od nas zależy, w jaki sposób go poniesiemy. Czy weźmiemy ze sobą wózek, który ułatwi sprawę, czy też zarzucimy ten ładunek na plecy i pójdziemy z nim, co- raz niżej upadając pod jego ciężarem.”
„Jakby jutra miało nie być” to książka, z którą mile spędziłam kilka wieczorów. Historia kończy się happy endem jak na rasowy romans przystało. Pomimo kilku niedociągnięć o których wspomniałam całość jest naprawdę świetna. Dlatego jeżeli szukacie lekkiego romansu, który jednak skłania do refleksji to koniecznie sięgnijcie po nową książkę Weroniki Tomali.
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Data wydania: 2022-07-19
Kategoria: Romans
ISBN:
Liczba stron: 312
Dodał/a opinię:
ktomzynska
Cyniczny biznesmen i skromna kelnerka. Szansa na znajomość jak jeden na tysiąc. Szansa na miłość?... Kolejna powieść autorki Tam, gdzie diabeł mówi...
W imię miłości Nie dam ci nic w zamian, ale proszę, daj mi szansę. Bo możesz uratować czyjeś życie. Wiedz, że jest teraz w twoich rękach... ...