Są takie książki, że do momentu wzięcia ich do ręki, człowiekowi wydaje się, że coś wie z danej dziedziny. Fotografią interesuję się od dobrych kilku lat i wydawało mi się, że o kompozycji obrazu w fotografii wiem całkiem sporo. Jakże się myliłem... Tomasz Gałązka uświadomił mi, że wkroczyłem jedynie do przedpokoju, który prowadził mnie do sal niczym w Ermitażu, gdzie czekały na mnie nowe możliwości i liczne inspiracje. "Kompozycja obrazu fotograficznego" na pewno nie zalicza się do typowych poradników, choć układ książki mógłby coś takiego sugerować. Mamy tu przecież tematyczne rozdziały, konkretne problemy, słowniczki i nawet ćwiczenia.
Jednak po kilku stronach szybko dochodzimy do przekonania, że wpadło nam w ręce coś więcej niż poradnik. Autor bardzo poważnie traktuje swoje zadanie, dzięki czemu otrzymujemy kompletny wykład czy wręcz podręcznik na temat kompozycji obrazu fotograficznego. To na pewno nie książka dla początkujących amatorów sztuki fotograficznej. Poleciłbym ją zaawansowanym amatorom lub profesjonalistom. Tym pierwszym, by usystematyzowali swoją wiedzę i dotychczasowe doświadczenia, a drugim, by przypomnieli sobie podstawy warsztatu w walce z rutyną.
Książka nie jest pisana z takim polotem jak przykładowo amerykańskie odpowiedniki, ale przewyższa je pod względem przekazywanej konkretnej wiedzy. Nawet zdjęcia zamieszczone w książce przemawiają na rzecz Tomasza Gałązki. Stanowią one tylko dodatek, który ma zilustrować treść, a nie być popisem umiejętności autora. Naturalnie zobaczymy tu wiele pięknych fotografii, ale nie odciągają one naszej uwagi od zasadniczej treści. Nie znajdziemy tu pełnych emocji opisów wrażenia, jakie zrobiło na fotografującym wschodzące słońce, ale praktyczne rady jak wykorzystać tego rodzaju światło do robienia dobrych zdjęć.
Ogromną zaletą tej książki jest to, że autor mimo bogatego osobistego portfolio, nie wstydzi się przyznać do fascynacji innymi osobistościami ze światka fotograficznego, jak Adam Anselm, Cartier-Bresson czy Dorothea Lange. To dobrze świadczy o skromności autora, a nam daje możliwość poznania kilku osób z panteonu mistrzów sztuki fotograficznej. Jeśli ktoś zdobywał swoją wiedzę z podręczników zachodnich autorów, to początkowo może mieć trudności z nieco oszczędnym i dosadnym językiem Gałązki. Jednak nie wyobrażam sobie, by u pasjonatów fotografii, zabrakło tej pozycji w biblioteczce. Polecam, bo naprawdę warto ją zdobyć.
Wydawnictwo: Helion
Data wydania: 2011-07-18
Kategoria: Poradniki
ISBN:
Liczba stron: 328
Dodał/a opinię:
Adam Maniura