"Droga Noel,
najwspanialszą opowieścią, jaką kiedykolwiek napiszesz, jest Twoje życie, utrwalone nie tuszem, ale Twoimi codziennymi czynami i decyzjami. Nie przejmuj się dokładnością, ona nie istnieje i nigdy nie istniała. Wszyscy pisarze usuwają coś ze swoich tekstów, wszyscy mają złe pomysły, które potem lądują w koszu na śmieci. Ostatecznie Twoją opowieścią nie jest to, co piszesz, ale to, co otrzymujesz od życia".
Noel pracuje jako redaktorka w nowojorskim wydawnictwie. Wiele lat temu postanowiła sobie, że już nigdy nie wróci do rodzinnego domu, ale w momencie, gdy dociera do niej wiadomość o złym stanie zdrowia ojca, kobieta postanawia po raz ostatni wrócić do rodzinnego miasta. Na miejscu okazuje się, że ojciec zmarł. Chwilowy powrót do rodzinnego domu szybko zamienia się w zupełnie nowe życie. Noel przytłoczona zmianami, jakie zaszły w jej życiu, dostaje tajemnicze listy pełne życiowych mądrości. Kobieta jest przekonana, że adresat dobrze ją zna i chce pomóc jej uporać się z demonami przeszłości. W międzyczasie w jej życiu pojawia się Dylan — ukochany z dawnych lat. Noel zaczyna podejrzewać, że to on jest nadawcą listów…
Wiele lat temu bardzo lubiłam sięgać po twórczość autora. Jego powieści zawsze wywoływały we mnie mnóstwo emocji. Czytając opinie o „Listach Noel” pomyślałam, że ta historia, podobnie jak starsze powieści, na pewno mnie wzruszy, niestety okazała się lekturą przeciętną, która z pewnością zbyt długo nie pozostanie w mojej pamięci.
Powieść napisana jest w przyjemnym stylu, czyta się ją naprawdę dobrze, wciąga czytelnika i intryguje, ale zabrakło mi momentów, w których moje serce, by zabiło mocniej, a w oczach pojawiły się łzy. „Listy Noel” miały być powieścią okołoświąteczną, dla mnie zabrakło w niej tej magii, która umiliłaby mi czas oczekiwania na święta (książkę czytałam przed świętami). Ogromnym plusem tej powieści jest to, że niesie ze sobą mnóstwo życiowych i bardzo ważnych rad, które skłaniają nas do refleksji.
Pomimo że lektura nie wywołała we mnie emocji i nie wzruszyła, to uważam, że czas, jaki spędziłam z książką, nie był czasem straconym. Z przyjemnością śledziłam losy bohaterów i, pomimo że przewidziałam, jak to wszystko się zakończy, to i tak byłam ciekawa zakończenia. „Listy Noel”, pomimo swojej przewidywalności, to lekka i przyjemna lektura, która z pewnością umili Wam czas.
Wydawnictwo: Znak
Data wydania: 2022-11-09
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 352
Tytuł oryginału: The Noel Letters
Tłumaczenie: Hanna de Broekere
Dodał/a opinię:
Ilona Wolińska
MaryAnne i David przeszli razem niejedno, ale wciąż łączy ich szczere i trwałe uczucie. Małżonkowie mieszkają w urokliwej rezydencji, otoczeni gronem serdecznych...
"Niektórzy ludzie rodzą się mądrzy, inni piękni. Ja urodziłem się z elektryczną mocą. Zostałem stworzony przez Korporację Elgen, która teraz...