Nimfa
"Lolita", najgłośniejsza powieść Vladimira Nabokova, jest opisem seksualnej obsesji czterdziestoletniego mężczyzny na punkcie dwunastoletniej dziewczynki Dolores." Taką informację umieścił wydawca, czyli Warszawskie Wydawnictwo Literackie Muza S.A., na okładce książki.
Jak czytamy dalej: "Wydawnictwo MUZA podjęło się przybliżenia polskim czytelnikom dzieł Nabokova, przełożonych przez wybitnych tłumaczy i opatrzonych komentarzami Leszka Engelkinga, jednego z najważniejszych na świecie znawców twórczości pisarza." "Vladimir Nabokov (1899-1977), wybitny pisarz rosyjski i amerykański." Powyższe słowa rozwiewają ewentualne wątpliwości, iż mamy tu do czynienia z wielką literaturą, tą z górnej, najwyższej półki.
Dzięki owym informacjom, które poznałem już wcześniej, nie miałem żadnych wątpliwości natury moralnej ani etycznej wchodząc z premedytacją do księgarni aby kupić "Lolitę" Nabokova. Ponieważ fascynowałem się literaturą to nie widziałem niczego zdrożnego w fascynowaniu się również dziewuszkami-jaskółkami. "Mogłoby w ogóle nie być żadnej Lolity, gdybym przed nią pewnego lata nie pokochał innej dziewuszki-jaskółki." Chodziło o Annabel, smarkatą rówieśniczkę narratora z okresu jego dzieciństwa, bo będąc ślicznym chłopcem, jak każdy z nas, kochał się w pięknych dziewczynkach. "Natychmiast, obłędnie, niezdarnie, bezwstydnie, boleśnie zakochaliśmy się w sobie; [...]".
Z tych opowieści, albo raczej wspomnień narratora wynika, iż żył sobie całkiem szczęśliwie w owej mitycznej krainie dzieciństwa, choć doprowadziła go ona do tragicznego losu mordercy i gwałciciela. Często to co wydaje się nam być miłym bywa zapowiedzią dramatu. "Rosłem więc – szczęśliwe zdrowe dziecię w promiennym świecie książek z obrazkami, czystego piasku, drzew pomarańczowych, przyjaznych psów, morskich widoków i uśmiechniętych twarzy." Normalnie jakbym opowiadał o sobie.
W odróżnieniu jednak od narratora powieści nie miałem szczęścia przygruchać sobie tak rozkosznej dzierlatki. "Na imię miała Lo, po prostu Lo, z samego rana, i metr czterdzieści siedem w jednej skarpetce. W spodniach była Lolą. W szkole – Dolly. W rubrykach – Dolores. Lecz w moich ramionach zawsze była Lolitą." Przez całą swoją młodość czułem wyraźnie, że czegoś mi brakuje. Na szczęście młodość w końcu minęła, a wtedy poznałem dorosłość. No i znowu miałem szczęście poczuć się jak Humbert Humbert: "W końcu jednak się dowiedziałem, jak wyglądają nimfetki o chudych ramionach, prześliczne do szaleństwa, kiedy już dorosną." Zaprawdę, zaprawdę, polecam wszystkim czytanie klasyki literatury światowej. Wielcy mistrzowie wiedzieli doskonale co jest dobre.
Wydawnictwo: Muza
Data wydania: 2012-03-02
Kategoria: Literatura piękna
ISBN:
Liczba stron: 412
Tytuł oryginału: Lolita
Język oryginału: angielski
Tłumaczenie: Michał Kłobuchowski
Dodał/a opinię:
MateuszBudzisz
Powstały w drugiej połowie 1939 roku "Czarodziej" - to swego rodzaju pra-Lolita, pierwsze samodzielne opracowanie literackie pomysłu wykorzystanego później...
„Fikcja stwarza mi tak rzadko okazję do dzielenia się własnym zdaniem, że cieszą mnie te nagłe nawałnice pytań”, wyznaje Vladimir Nabokov (1899–1977)...