„Nienawiść jest wygodna i przychodzi z łatwością. To miłość wymaga wysiłku, miłość, za którą każdy z nas musi zapłacić.”
Uwielbiam książki Eriki Johansen, jednak to co wydarzyło się w „Losach Tearlingu” było dla mnie jednym wielkim nieporozumieniem. Dawno nie czułam się tak rozgoryczona z powodu książki. Przeklinałam ją chyba przez dobre dwa tygodnie! Naprawdę! Zupełnie nie wyobrażałam sobie takiego zakończenia. Ciągle miałam wrażenie, że to jakiś żart. Autorka zrobiła tutaj obrót akcji o sto osiemdziesiąt stopni. Nagle te wszystkie wstawki z historii Tearlingu można było wyrzucić do kosza. Nie rozumiem do końca co tu się stało.
Sama książka nie jest zła. Ba! Jest nawet bardzo dobra. Johansen wyjaśnia w niej wszystkie nagromadzone wątki i tajemnice. Czyta się ją naprawdę szybko, bo wciąga już od pierwszej strony. Gdyby nie to zakończenie to poleciłabym tą trylogie wszystkim bez wyjątku. Chociaż nie. Zdecydowanie polecam „Królową Tearlingu”. Może akurat wam przypadnie do gustu to zakończenie. Naprawdę warto poznać tą historię.
Aleksandra
Ps. Wybaczcie mi, że dziś tak marudzę, ale naprawdę wstrząsnęło mną to zakończenie.
Wydawnictwo: Galeria Książki
Data wydania: 2017-04-12
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN:
Liczba stron: 400
Tytuł oryginału: The Fate of the Tearling
Język oryginału: Angielski
Tłumaczenie: Izabella Mazurek
Ilustracje:Stefan Łaskawiec
Dodał/a opinię:
Aleksandra Piasna
Co się stało, to się nie odstanie (...) człowiek niczego nie osiągnie, jeśli żyje przeszłością. Przyszłość, teraźniejszość... tylko one się liczą.
Z każdym dniem Kelsea Glynn coraz bardziej oswaja się z rolą władczyni. Kładąc kres zsyłkom niewolników do sąsiedniego Mort, wchodzi w drogę czerpiącej...
Młoda księżniczka musi upomnieć się o tron i stoczyć bój z potężną czarownicą w decydującej rozgrywce między światłością a mrokiem. Kelsea dorastała...
Utopia to nie czysta karta (...), lecz ewolucja. Ludzkość musiałaby nad stworzeniem takiej społeczności pracować, i to ciężko, poświęcić się i nieustannie czuwać, by nie popełnić błędów przeszłości. Trwałoby to wiele pokoleń, może nawet wieczność, ale... Mogłoby nam się udać (...) Nawet jeśli nie, to powinniśmy do tego dążyć.
Więcej