Mam straszliwy kłopot z tą książką. Przeczytałam w jeden dzień, co wcale nie było jakimś megawyczynem, bo akcja w książce leci do przodu z szybkością przyświetlną i ciągnie ze sobą czytelnika. Toteż jeśli chodzi o płynną akcję, nieoczekiwane zwroty i volty, interesujące rozwiązania fabularne - nie mam zastrzeżeń, dobrze się czytało. Ocena 4/6.
Ale, o matko z córką, bohaterowie... są tak antypatyczni, wszyscy, co do jednego (dla pewności jeszcze przekartkuję książkę, bo może przeoczyłam w tym zalewie ohydy, przekartkowałam i nie znalazłam), przeżarci do cna materializmem, konsumpcjonizmem, ze zwichniętym lub wręcz przetrąconym kręgosłupem moralnym - że to aż bolało podczas czytania!
Nie lubię, nie lubię, nie lubię po trzykroć. Ocena 1/6. Więc jak ocenić sumarycznie? Wyszło mi 1,5/6.
Słówko o fabule? A proszę bardzo.
Główny bohater, Roger Brown, to pracownik firmy headhunterskiej. Uważa się za geniusza w swoim fachu. Ma piękną żonę (zakochaną w nim z wzajemnością), duży i drogi dom, a do tego jeszcze galerię sztuki. Galerię zakupił dla żony, jako swego rodzaju rekompensatę za zmuszenie jej do aborcji. Na to wszystko pensja łowcy głów nie wystarcza, więc wiecznie niedofinansowany biedaczysko dorabia sobie na boku, kradnąc cenne obrazy.
Przy jednym ze skoków opuszcza go fart, bo właściciel dzieła sztuki, Greve, nie jest szarym przeciętniakiem i ma w stosunku do Rogera własne plany (które oczywiście szczegółowo objaśnia, pół godziny trzymając Rogera na muszce, przecież łowca głów nie może umrzeć nieuświadomiony!). Plany są złe, diaboliczne, ich twórca jest człowiekiem bezwzględnym i bez skrupułów.
Starcie tych mężczyzn przypomina walkę dwóch żywiołów, na przykład tsunami z wulkanem. Obaj są piekielnie inteligentni, sprytni i silni. Obaj budzą wstręt i odrazę. Ble.
Kobiety w powieści są nie lepsze. Żona Rogera, Diana, topi w przyjemnościach życia żal po podjętej decyzji o aborcji, a gdy tylko nadarza się sposobność, nie dba o swą rzekomo wielką miłość do męża. Jest jeszcze jedna kobieta w powieści, Lotta. Fałszywa i sprzedajna.
Panowie? Roger, jak już pisałam, silnie ukierunkowany na finansowy sukces, amoralny do szpiku kości. Greve - wredny, zaciekły sukinsyn. Ferdinand - współpracownik Rogera, płaszczący się i ulizany chłoptaś. Ove - również współpracownik Rogera, tylko w tym drugim fachu - zwichrowany na punkcie broni kryminalista, do tego niestabilny emocjonalnie. Na litość boską, co za galeria paskudnych typów!
Nie lubię takich powieści, na których nie ma się jak zahaczyć choćby pazurkiem sympatii, gdzie nie podobają się ani motywy, ani postępowanie bohaterów książki, gdzie nawet słowo "bohater" piszę jakby z przekąsem, bo żadni z nich bohaterowie, chyba że anty.
Mierzi mnie ten świat władzy, pieniędzy, podłości i szachrajstw, gdzie nikt z nikim szczerze nie rozmawia. Paskudztwo i obrzydlistwo. Fuj.
Jo Nesb? z pewnością pisać potrafi, ale ja już nie chcę tego czytać.
Informacje dodatkowe o Łowcy głów:
Wydawnictwo: Dolnośląskie
Data wydania: 2011-11-27
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
978-83-245-9026-1
Liczba stron: 224
Tytuł oryginału: Hodejegerne
Dodał/a opinię:
Agnieszka Kolano
Tagi: bóg
Sprawdzam ceny dla ciebie ...