Dobra książka i kubek gorącej czekolady, czy może być coś lepszego? Tak, wiem, rozpusta, ale przecież czasem trzeba odrobinę sobie pofolgować. Ja z rozmarzeniem sięgnęłam po przedostatni tom serii „Kraina Jaaru”. Jak wypadł on na tle pozostałych?
Wszystko powoli zmierza do wielkiego finiszu! Tym razem Kate zostaje odwiedzona przez niezwykłego gościa, który przybył do nie… wprost z przyszłości. Ma dla niej niebagatelne zadanie, musi uratować jego świat. Wcześniej czeka ją niebezpieczna podróż i bitwa z siłami zła. Czy podoła wyzwaniu? Trzeba przyznać, że z każdym kolejnym tomem misje stają się coraz mroczniejsze.
Po raz kolejny historia zaczyna się od niecodziennego pomysłu. Bo przyznajcie, że koncepcja, by ratować świat odległy o 1000 lat, nie pojawia się zbyt często. Za to najbardziej lubię cały cykl, że ani przez chwile nie pozwala się czytelnikami nudzić i w każdej części odrywa coś nowego. Dodatkowo w tym tomie dowiemy się wielu rzeczy, które wcześniej były jedyne zasygnalizowane, tak samo jaka wątpliwości zostanie w końcu wyjaśnione.
Czytelnika czeka też prawdziwy smaczek, czyli motyw podróży w czasie. Jest to jeden z moich ulubionych wątków, który jednocześnie sprawi, że ta część stała się dla mnie jedną z najlepszych w całym cyklu.
Co do samego biegu wydarzeń, to opowieść bez wątpienia jest bardzo intensywna i dynamiczna. Momentami wszystko staje się trochę przesadnie zagmatwane i nierzeczywiste, ale jestem w stanie to wybaczyć, to w końcu fantastyka.
Wydawnictwo: Czwarta Strona
Data wydania: 2019-01-30
Kategoria: Dla młodzieży
Kategoria wiekowa: 15-18 lat
ISBN:
Liczba stron: 607
Język oryginału: polski
Dodał/a opinię:
Dominika Róg-Górecka
Czy w świecie tak dobrze znanym z kart powieści jest miejsce na prawdziwą miłość? Alicja Fiodor - autorka romansów, wyjeżdża do pensjonatu położonego...
Klątwa Wyrd dobiegła końca. Finfolk nareszcie wyzwoliło się spod klątwy władczyni Aislingen, a w Domu Wiedźm przebudziła się magia. Niestety, wszystko...