Maite od zawsze wiedziała, że kiedyś stanie na czele fabryki czekolady. Kochała to miejsce, pragnęła tego, tylko nie myślała, że nastąpi to tak szybko. Choroba i śmierć ojca, załamanie się mamy i siostry, to wszystko sprawiło, że teraz to od niej wszystko zależy. Niestety nie będzie łatwo. Okazuje się, że fabryka ma długi i to nie małe, a ona musi znaleźć sposób, aby nie doszło do najgorszego. Nie zamierza przyznawać się ani mamie, ani siostrze w jak złej sytuacji są, za to zamierza zrobić wszystko, aby nie doszło do licytacji fabryki. Ma nawet pewien plan, zamierza otworzyć kawiarnię, a także możliwość zwiedzania fabryki. Teraz musi tylko przekonać do wszystkiego zarząd, a także dogadać się z komornikiem, aby mogła spłacić dług na raty. To nie będzie łatwe, jednak są przy niej osoby, na które zawsze może liczyć, a przynajmniej tak jej się wydaje. Niestety co chwilę coś się dzieje, a ona coraz bardziej ma wrażenie, że ktoś celowo chce jej zaszkodzić.
Juan jest komornikiem, nie jest to łatwa praca, musi mieć twarde serce, aby wykonywać ją, tak jak należy. Rzadko daje się ponieść emocją i idzie na rękę dłużnikom. Kiedy dowiaduje się o problemach fabryki czekolady, z jednej strony jest zaskoczony, z drugiej zastanawia się, czy sam nie chciałby jej przejąć. Jednak kiedy poznaje młodą kobietę, nabiera ochoty, aby to ją poznać bliżej, a fabryka schodzi na dalszy plan. Czy Maite uratuje rodzinny interes? Czy Juan pójdzie jej na rękę? Czy uda się otworzyć kawiarnię? Co połączy Maite i Juana? Kto chce zaszkodzić Maite i fabryce?
Jest to chyba pierwsza książka z wątkiem komornik - dłużnik, jaką miałam okazję przeczytać i mnie to zdecydowanie się podobało. Historia ciekawa, wciągająca, momentami zaskakująca. Mnie osobiście wciągnęła praktycznie od samego początku i z zainteresowaniem śledziłam każdą kolejną stronę, a takiego zakończenia się nie spodziewałam. Akcja dość sprawnie poprowadzona, książkę czyta się szybko, a podczas czytania towarzyszą nam emocje.
Bohaterowie dość ciekawi, dobrze wykreowani.
Maite jest młodą kobietą, która tak naprawdę nie ma czasu na żałobę, musi się szybko pozbierać i działać inaczej fabryka czekolady upadnie, a jej rodzina zostanie z samymi długami. Według mnie jest silna, pomysłowa, uparta. Z jednej strony niezależna i biorąca wszystko na swoje barki, z drugiej potrzebująca podpory, bliskości drugiego człowieka. Osobiście ją polubiłam.
Juan początkowo wydaje się bezwzględny w swojej pracy, a lubiący się dobrze zabawić w życiu prywatnym. Jednak później, przy bliższym poznaniu wiele zyskuje (co i dlaczego musicie już odkryć sami).
„Miłość jak czekolada” to książka, która mnie się podobała i z przyjemnością polecam.
Recenzja pojawiła się również na moim blogu - Mama, żona - KOBIETA
Wydawnictwo: WasPos
Data wydania: 2022-06-28
Kategoria: Romans
ISBN:
Liczba stron: 260
Tytuł oryginału: Miłość jak czekolada
Język oryginału: Polski
Dodał/a opinię:
Anna Kaczor
Jedna nieprzemyślana decyzja może na zawsze odmienić Twoje życie... Optymizm ma to do siebie, iż czasami zgadzamy się na coś, nie myśląc o konsekwencjach...
Tuż przed Świętami Leah przyjeżdża do malowniczego miasteczka w Szwajcarii, aby trochę odpocząć. Z jednej strony to szalony pomysł, ponieważ nikogo nie...