Klaudia Max „Mrok duszy. Część 1” (kontynuacja „Czerni rubinu”)
Życie Luizy bez ukochanego to pasmo nieszczęść. Żądza zemsty jest jedyną rzeczą, jaka jej pozostała. Włoski dowódca Luka Soldato wkracza do polskiej jednostki, aby ją wspomóc. Czy misja wojownika się powiedzie? Czy Luiza Drwal przezwycięży smutek?
„Była wrakiem, psychicznie i fizycznie, niczym więcej. Wyrzuty sumienia, niezrozumienie zaistniałej sytuacji i ból wyniszczały ją. Jednak widok Dawida oraz każdy kolejny zabity przez nią Wampir i agent przynosiły namiastkę ulgi. A ona, mimo cierpienia, nadal będzie go chronić, przecież dlatego została mu zesłana. Dopóki starczy jej sił...”.
Autorka postawiła na odkrycie nowych postaci, a główny nacisk na psychologiczne podłoże Luizy i jej zmagań ze stratą. Tu jest zdecydowanie więcej emocji i tytułowego mroku duszy. Bo jakbyście się czuli, gdyby odebrano wam miłość życia? Ból i cierpienie przeplatane z rozpaczą. Wspomnienia dają odrobinę światła w ciemności. Podobała mi się znacząca rola przystojnego Luki Soldato. 😈
Miszmasz rodzai potworów. Co, kto lubi: wampiry, wilkołaki, dryadalis, magowie, wiedźmy, demony, mroczni, widzący.
Małym minusem jest to, iż wolałabym uporządkowanie retrospekcji z czasem teraźniejszym, bo można się troszkę pogubić.
Przy recenzji „Czerni rubinu” napisałam, iż pomysł na fabułę jest genialny i przypomina mi wszystkie te książki, które czytałam, będąc nastolatką, więc ten cykl szczególnie sobie upodobałam. 🩸
Wiem, że niektórzy są #teamdrwal albo #teamsoldato, jeśli miałabym wybierać między tą dwójką to... wybrałabym Drwala 😄, choć i tak najbardziej jestem #teamluiza 💞.
Wydawnictwo: inne
Data wydania: 2022-04-27
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN:
Liczba stron: 352
Język oryginału: polski
Dodał/a opinię:
Karolina Wawrowska
,,To jest szalone, ale wokół nas żyją postacie, o których istnieniu większość z nas nie ma pojęcia. To, co brałam za objawy schizofrenii, było czymś zupełnie...
18+ Uśmiech przeznaczenia#1 Odnaleźć szczęście#2 Ocalić miłość “Zaczęłam ponownie wierzyć w przeznaczenie, ale nie potrafiłam zmusić serca do zaufania...