"Walczyłeś o prawdę, sprawiedliwość i amerykański styl życia"
To pierwsze zdanie zostało w książce umieszczone jako żart. Ale dokładnie oddaje kwintesencję tej pozycji. To powieść o ucieleśnieniu "american dream", powieść o wojnie, miłości, prawdzie honorze, pieniądzach i ojczyźnie. Niby nic złego, ale dla mnie w formie ledwo do strawienia.
Nieobecny wojskowy lekarz, jego zmarła żona i malutka córeczka. To w sumie kwintesencja fabuły. Może jeszcze kwestia odpowiedzialności za kraj i rodzinę i próba odzyskania praw do córki.
"Nie odchodź", mimo tych prawe 520 stron czyta się szybko, ale głównie ze względu na ogromną czcionkę i to, że autorka w ogóle nie wywołuje w czytelniku zaciekawienia - nawet zakończeniem, tak poprowadzonym, że czytelnik (a przynajmniej ja) nie ma ochoty rozwiązywać zagadki. Nie pomaga jej także to, że trudno polubić któregokolwiek z bohaterów, są w dodatku spłaszczeni i tacy... trudno znaleźć mi odpowiednie słowo - automatyczni, jakby swe role tylko odgrywali.
Absolutnie nie do strawienia jest także język powieści oraz jej tłumaczenie. Zdarzają się kwiatki typu: "Phat Phil (ang.) - Gruby Phil", "prawniczy punkt widzenia", "duża siostra", "gratis i nieodpłatnie", "znaliśmy Sarę, bo była przyjacielska i życzliwa", czy kulfony typu "kompartmentalizacja"...
Całość składa się na dość marny obraz powieści Scottoline... I po raz kolejny przekonuję się, że tzw. literatura kobieca, szczególnie amerykańska, nie jest dla mnie.
Informacje dodatkowe o Nie odchodź:
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Data wydania: 2014-02-04
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
9788378396970
Liczba stron: 520
Dodał/a opinię:
Natalia Szumska
Sprawdzam ceny dla ciebie ...