Ateny, lato 2010 roku. Mieszkańcy z wypiekami na twarzy śledzą kolejne mecze Mundialu, ale miasto dusi fala upałów oraz przeciągający się kryzys finansowy. Mimo to opowieść rozpoczyna się od szczęśliwego wydarzenia: ateński policjant, inspektor Charitos, wydaje za mąż swoją jedynaczkę. Ale radość nie trwa długo, ponieważ pojawia się morderca, który na celownik bierze bankowców. Najgorsze, że zabójcą może być praktycznie każdy – połowa ateńczyków ma pożyczki, zaś wielu z nich spóźnia się ze spłacaniem kolejnych rat. Charitos i jego ludzie próbują uspokoić sytuację, zanim runie system bankowy.
Petros Markaris jest scenopisarzem, prozaikiem i tłumaczem. Od 1964 roku na stełe mieszka w Atenach. Jest autorem scenariuszy do filmów Teodorosa Angelopulosa, m.in. Aleksander Wielki, Spojrzenie Odyseusza, a przede wszystkim wielu poczytnych kryminałów, które zostały przetłumaczone na wiele języków. Jego ulubionym bohaterem jest ateński policjant Kostas Charitos, który wystąpił już w dziesięciu powieściach.
Po powieść Petrosa Markarisa sięgnęłam w idealnym momencie. Akcja akurat dzieje się w trakcie trwania Mundialu i teraz po ośmiu latach też mamy Mundial, a aura również jest gorąca i duszna. Dla nas Polaków dodatkowo temat wszelkich kryzysów gospodarczych jest dość bliski, więc poruszanie się po powieści greckiego pisarza powinno być łatwe.
Mundial Mundialem, ale właśnie ktoś, z niezbyt wyszukanym poczuciem humoru postanawia zabawić się w Boga i przez dekapitacje pozbawia życia bankowców. Autor jednak nie wdaje się zbytnio w szczegóły, więc nie mamy podanych na tacy widoków z miejsc zbrodni. Sprawą tych morderstw zajmuje się Kostas Charitos, inspektor ateńskiej policji, o którym mogę powiedzieć tylko tyle, że go polubiłam.
Dziwny to kryminał. Przypominał mi niezmiennie przewodnik po Grecji, po Atenach, nawet z czasem potrzebnym na przebycie jakiejś drogi. Może kiedyś odwiedzę kraj Sokratesa i właśnie jako podręczne itinerarium użyjęNiespłaconych długów.
Książkę czyta się niełatwo (celowo nie użyłam stwierdzenia, że trudno, bo tak nie jest). Jak na kryminał to tempo jest nieśpieszne, a czasami nawet senne. Brakowało mi elementów zaskoczenia, dreszczyku podniecenia przy przewracaniu kolejnych kartek. Do tego cała paleta obcobrzmiących (dla nas) greckich nazwisk – tych wszystkich -tosów, -kasów, -losów... - nie ułatwiała lektury, a osoby (przynajmniej na początku książki) zlewały mi się w jedno.
Zapomnijcie o Grecji jaką znacie z filmów dokumentalnych czy folderów turystycznych. W powieści Petrosa Markarisa to nie zabytki są najważniejsze. Nie odwiedzimy pięknych plaż przy nowoczesnych hotelach. Czas spędzamy z komisarzem Kostasem Charitosem w upale, w zaułkach, w korkach blokujących ulice...
Nie jest to książka rewolucyjna, raczej ciekawostka literacka, bo wcześniej nie miałam okazji by poznawać grecką literaturę zbyt często, a kryminał pochodzący z miejsca narodzin filozofii był dla mnie zagadką.
Mimo wszystko pierwszą część Trylogii kryzysu uważam za dość udany eksperyment i bardzo możliwe, że kiedyś sięgnę po resztę. Niespłacone długi to książka dla wiernych wielbicieli kryminałów, ale także dla miłośników Grecji (a może przede wszystkim).
Wydawnictwo: Noir sur Blanc
Data wydania: 2018-04-25
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 182
Tytuł oryginału: Lixiprothesma Dania
Dodał/a opinię:
Monika Piotrowska-Wegner
Zamożni Grecy nie przejmują się płaceniem podatków. Ubogiej i nie mającej wyboru większości pozostaje wściekłość i desperacja w obliczu sytuacji bez...
W trzeciej części kryminalnej trylogii kryzysu Petros Markaris zabiera nas do alternatywnej Grecji: 1 stycznia 2014 roku kraj porzuca euro i wraca do drachmy...