Obserwuję cię

Ocena: 4.72 (39 głosów)
opis

Współczesny świat to, bez upiększeń, świat ludzi nie dbających o samopoczucie innych, o bezpieczeństwo osób, które nie są nam szczególnie bliskie, o szczęśliwe zakończenia groźnych, ba, nawet niebezpiecznych zdarzeń. I choćbyśmy nawet po wielokroć powtarzali slogany o tym, że ludzie są z natury dobrzy, że żaden człowiek nie rodzi się złym, i tak będziemy mogli w dojrzałym wieku zweryfikować każde z tych hurra-optymistycznych stwierdzeń. Bo współczesny świat to nie jest świat wyrzutów sumienia, troski i nieustannej chęci zadośćuczynienia innym. To nie jest świat ludzi żyjących w poczuciu winy tylko dlatego, że w pociągu nie zareagowali na dość swobodne ale i zagrażające niewinności zachowanie nastolatek. A o tym, o wyrzutach sumienia, o nieskrywanym żalu, o zaniechaniu, które daje poczucie winy tak wielkie, że aż zmuszające do naiwnych reakcji i impulsywnych zachowań, opowiada książka Teresy Driscoll Obserwuję Cię.

Kiedy jest się nastolatką, każda okazja do wyruszenia w nieznany świat, do nawiązania nietypowych znajomości, do niezapowiedzianej i radosnej zabawy, jest pokusą nie do odparcia. Wiedzą to same zainteresowane szesnastolatki, wie także podróżująca w tym samym wagonie matka nastoletniego chłopaka. Pytanie, które pojawia się w prawie każdej recenzji powieści, to pytanie o to, jak my, ludzie podobnie obcy, przechodnie, współpodróżni, zachowalibyśmy się w identycznej sytuacji. Jestem przekonana, że zachowalibyśmy się tak samo jak Ella – nie zrobilibyśmy nic. Dziewczyny nie były atakowane, nic nie działo się wbrew ich woli. To, że spotkały mężczyzn, którzy świeżo opuścili mury więzienia, było przypadkiem niezależnym od nich i od żadnej osoby, która znalazła się wtedy w ich otoczeniu. Autorka pragnie – i potrafi – ukazując niepewność bohaterki sprawić, że zaczynamy odczuwać silną empatię i umacniać w nas przekonanie, że mimo wszystko sami postąpilibyśmy inaczej, że nie zmienilibyśmy wagonu. 

Nie podoba mi się niejednoznaczność wyjściowej sytuacji, nie podoba mi się, że autorka nie określa sytuacji w sposób, który nie pozostawiałby moralnego prawa do niezareagowania, do pozostawienia młodych dziewcząt bez interwencji innej osoby, nawet obcej, przypadkowej.

Tak naprawdę, dopiero fakt zaginięcia jednej z nich, Anny, stawia pytania o to, gdzie należy postawić granicę między poczuciem winy a usprawiedliwianiem samego siebie. Choć i tutaj nie należy zapominać o zwyczajnych ludzkich odruchach - o strachu, o możliwości wystawienia się na pośmiewisko, o tym, że być może nasza ingerencja okaże się zupełnie nietrafiona. I nie, nie jestem osobą pozbawioną empatii. Właśnie dlatego, że noszę w sobie często poczucie winy z równą lekkością i przyzwyczajeniem jak Ella, podróżująca tym samym pociągiem, zastanawiam się czy wyposażenie bohaterki w aż tak dręczące wyrzuty sumienia nie jest lekko zakrawającą na naiwność, czy nawet pozbawiona sensu i wiarygodności przesadą.

"Tony twierdzi, że że mój największy problem jest taki, że za dużo myślę., biorę sobie cały świat na ramiona. Według niego muszę więcej odpuszczać i tak się wszystkim nie przejmować. czasem się zastanawiam czy gdybym się tego nauczyła, byłabym innym człowiekiem. Gdybym przestała analizować i skupiła się na jednej rzeczy naraz. (str.305)

Ale to już oczywiście sprawa inwencji twórczej bohaterki. Prostota języka, czasem aż drażniąca, też zapewne jest jej częścią.

Przyznać trzeba Teresie Driscoll, że jest mistrzynią wątków pobocznych, dzielenia włosów na czworo, podbudowywania naszego współodczuwania poprzez odwołania się do znanych nam, wzruszających bądź poruszających wydarzeń. Chcąc obudzić w nas rodzicielskie instynkty, wkłada nam w ręce właśnie narodzoną córeczkę detektywa. Chcąc pogłębić dramatyzm przeżyć matki, wrzuconej w żałobne oczekiwanie na cud, każemy jej mężowi dodatkowo dopuścić się niecnego czynu, który po wielokroć będzie mu przywodził na myśl ostatnie skierowane do niego słowa córki: "Brzydzę się tobą, tato".

"Pragnie, aby ten głos dał mu spokój. Aby umilkł. Pragnie wrócić do czasów, kiedy Anna była mała i go kochała, zbierała kwiaty na Ścieżce Pierwiosnków. Do czasów, kiedy był jej bohaterem i kiedy ścigali się do domu na podwieczorek." (str.83)

Chcąc jeszcze bardziej zaognić plątaninę emocjonalną, autorka także w rodzinie przyjaciółki, która (uwaga, uwaga!) boryka się z równie mocnymi wyrzutami sumienia jak Elle, znajduje miejsce na zupełnie inny, drastyczny problem moralny.

Właściwie rzec by można, że "Obserwuję Cię" stanowi mieszaninę powieści obyczajowej poruszającej problemy społeczno-moralne z pola molestowania seksualnego, niewierności, psychologicznego dręczenia, zastraszania itp itd, ze stanowiącym bazę, lekko odrealnionym, nieco ugłaskanym thrillerem. Jest tu wszystko i tak naprawdę nie ma wiele. Bowiem rozwijając wątki poboczne w nieskończoność, autorka popełnia dla mnie grzech śmiertelny twórczyni thrillerów - pozbawia powieść napięcia.

Tyle jest tutaj drobiazgowo rozpisanych dialogów, nieszczególnie związanych z głównym wątkiem, tyle tutaj dodatkowych zmartwień, które kierują uwagę czytelnika na zachowania, rodzinne sekrety czy niecne zachowania członków owych rodzin, że tak naprawdę nie ma czasu na przejmowanie się samą Anną, faktem jej zniknięcia, tym, że być może ciągle tkwi gdzieś więziona przez porywacza, tym, że być może największą tragedia rodziców jest niemożność poznania prawdy i w najgorszym z wypadków - pochowania swego dziecka.

Dla wielu czytelników niepodważalną zaletą powieści będzie łatwość jej czytania. Język, bardzo prostu w przekazie, nie wybiegający poza podstawowe określenia uczuć, nie wymagający szczególnego skupienia, prowadzi nas przez kolejne rozdziały niczym przez lekką opowiastkę, nie zmuszając nas do zagłębiania się w sekrety duszy cierpiących osób, podając nam na talerzu zachowania i nie budząc jakichkolwiek wątpliwości.

I tutaj Proszę Państwa pojawia się rzecz świadcząca o wyobraźni autorki, jej dziennikarskich zdolnościach i starannym zastanowieniu się, jak poprowadzić nas od początku do końca nie podając od razu rozkładu jazdy. W tym szaleństwie wielowątkowości, wielu punktów widzenia, przeskakiwania między relacjami bohaterów (nota bene znakomity zabieg stylistyczny, pozwalający na nieustanne zatrzymywanie ciekawości czytelnika) jest metoda. I to dobra metoda na poprowadzenie do rozwiązania w taki sposób, by usłyszeć, że zakończenie było niespodziewane, że podejrzewaliśmy wszystkich prócz tej osoby, że nie spodziewaliśmy się takich właśnie powiązań wątków. Jesteśmy zatem zadowoleni, przeczytaliśmy powieść szybko, bez wysiłku, troszkę pogdybaliśmy ... i jutro zapomnimy.

Informacje dodatkowe o Obserwuję cię:

Wydawnictwo: Sine Qua Non
Data wydania: 2018-09-19
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN: 978-83-8129-246-7
Liczba stron: 361
Dodał/a opinię: Pani_Ka

więcej
Zobacz opinie o książce Obserwuję cię

Kup książkę Obserwuję cię

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Wzięłam udział w konkursie, wygrałam i pojawiłam się w lokalnej prasie. Nagrodą był tygodniowy staż u jednej z najlepszych florystek w Londynie, jeżdżenie bladym świtem na giełdy kwiatowe. Przerażające. Wyczerpujące. Upajające. Niebo...


Więcej

– Och, zawsze idziemy w obie strony, Matt. Ja pomagam tobie. A potem znowu ci pomagam.


Więcej
Więcej cytatów z tej książki
REKLAMA

Zobacz także

Inne książki autora
Zapłacisz mi za to
Teresa Driscoll 0
Okładka ksiązki - Zapłacisz mi za to

Ta środa jest zupełnie zwyczajna. Do czasu, aż dzwoni telefon. Alice Henderson słyszy tajemniczy głos i mrożącą krew w żyłach groźbę. Rozłącza się i traktuje...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Paderborn
Remigiusz Mróz
Paderborn
Fałszywa królowa
Mateusz Fogt
Fałszywa królowa
Między nami jest Śmierć
Patryk Żelazny
Między nami jest Śmierć
Zagraj ze mną miłość
Robert D. Fijałkowski ;
Zagraj ze mną miłość
Ktoś tak blisko
Wojciech Wolnicki (W. & W. Gregory)
Ktoś tak blisko
Serce nie siwieje
Hanna Bilińska-Stecyszyn ;
Serce nie siwieje
The Paper Dolls
Natalia Grzegrzółka
The Paper Dolls
Słowa wdzięczności
Anna H. Niemczynow
Słowa wdzięczności
Zranione serca
Urszula Gajdowska
Zranione serca
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy