Ismet Prcić (ur. 1977) Uznany dramaturg i reżyser bośniackiego pochodzenia. Uciekając przed wojną domową, wyemigrował do Stanów Zjednoczonych. Po zdobyciu tytułu magistra sztuk pięknych na Uniwersytecie Kalifornijskim zajął się pisaniem. Odłamki to jego literacki debiut. Powieść zdobyła uznanie krytyków oraz została licznie nagrodzona m.in. przez gazety „New York Times” (Notable Book of the Year) i „Chicago Sun Times” (Najlepsza Książka Roku). Autor wraz z żoną mieszka w Portland w stanie Oregon.
"Kiedy moja torba znalazła się w wnętrznościach autobusu, my, pospiesznie i w milczeniu, uściskaliśmy się i pocałowaliśmy, a ja wszedłem do środka. Tylko tak można było się pożegnać - pospiesznie i w milczeniu."
Fabuła:
I tu mi się rodzi problem, bo nie wiem co tu napisać, by jakoś wyjaśnić co się dzieje w tej powieści i nie zaspojlerować czegoś :/. No oczywiście ta historia to po części autobiografia pana Ismeta, który pochodzi z Bośni i przez wojnę zostaje uchodźcą i ucieka do Ameryki. Historia opowiada o losach Mustafy i imiennika autora Ismeta. Wojna sprawia, że tych dwóch ludzi ścieżki sprowadzają ku sobie. Co ich łączy? Co mają ze sobą wspólnego? Tego musicie dowiedzieć się sami. Ogólnie Mustafa wspomina swoje dzieciństwo z przed i po rozpoczęciu wojny. Opisuje swoje życie. A Ismet? To nastolatek, który chciałby jak każdy inny bawić się, rozwijać zainteresowania, szczęśliwie się zakochać, lecz wojna mu to udaremnia.. Historia obydwóch bohaterów w pewnym momencie jakby się łączyły i były to wspomnienia tej samej osoby. Ta pozycja jest warta uwagi i na pewno sięgnę po kolejne pozycje o tematyce wojennej :)
"Ludzie naprawdę okazali się "aż tak głupi". Wojna wybuchła naprawdę."
Podsumowanie:
Od razu uprzedzę nie jest to książka dla każdego, wojna, śmierć, ucieczki i niepewna przyszłość. To bardzo ciężka książka i właśnie najlepiej ją czytać w wakacje, w takie luźniejsze dni, by móc ją dobrze zrozumieć. Oczywiście jak na debiut książka jest naprawdę bardzo dobra, serio! Opowiada smutną historię. Jak czytałam ją to wyobrażałam sobie szkło i młotek, który je rozbija. Interpretowałam to tak, że szkło to pokój, bezpieczeństwo, życie itp, a młotek to wszystko co złe czyli przede wszystkim wojna i śmierć, i odłamki, skrawki wspomnień, drobna nadzieja lub ślad po utraconej wolności i wiary na lepsze jutro. Ten wizerunek najlepiej przedstawia charakter tej książki. Mogę jeszcze pochwalić bardzo ładny obraz wizualny książki. Wszędzie te odłamki i dziury w szkle, ślad i przypomnienie o tym co znajduje się na kartkach tej powieści.
No i drobna wada, strasznie nie lubię jak rozdziały są bardzo długie, a tu jest tak, dwa rozdziały takie mega krótkie i nagle rozdział ma 50 stron i tak ciągle, dwa krótkie i jeden długi ;-; no i czasami miałam drobny problem, kiedy jest narracja Ismeta, a która Mustafy :/. Poza tym nie mam żadnych zastrzeżeń :) Dzięki tej historii można lepiej przybliżyć sobie jaka okropna jest wojna i jak to wpływa na ludzi młodych, a jak na starszych.
Książkę serdecznie polecam.
"(…) wspomnienia są niczym taśmy i ważne jest, żeby trzymać je wszystkie, żeby można je sobie później odtworzyć(…)."
Informacje dodatkowe o Odłamki:
Wydawnictwo: Sine Qua Non
Data wydania: 2015-03-18
Kategoria: Literatura piękna
ISBN:
978-83-63248-66-6
Liczba stron: 468
Tytuł oryginału: Shards
Język oryginału: bośniacki
Tłumaczenie: Jarosław Rybski
Ilustracje:Paweł Szczepanik
Dodał/a opinię:
Paulina Balcerzak
Sprawdzam ceny dla ciebie ...