"Spokojnie piłam kawę z mlekiem, obserwowałam normalny rytm pracowitego dnia i tak jak moja sąsiadka Andrea, wymyślałam nowe życie gościom tego małego, przytulnego lokalu. Nikt z nich nie wyglądał na zatroskanego; może dotknęła ich śmierć kogoś bliskiego i umieli się z tym pogodzić. Może choroba, wypadek samochodowy, starość... Ale nie morderstwo. Nie spotkali potwora, człowieka, który nosi w sobie diabła."
Ja wiem, dlaczego takie niskie oceny - za początek, który trwa prawie do połowy książki... No, może lekko przesadziłam:)
Ta opowieść jest dla mnie zaskoczeniem i przykładem na to, że czasami warto poświęcić sporo czasu, aby przebrnąć przez nudne, żmudne i powielone pomysły literackie, ze znanymi szablonami postaci literackich - wydawałoby się, oczywistych i przewidywalnych - żeby potem przeżyć czytelnicze zaskoczenie, potęgowane wzrostem adrenaliny i stwierdzeniem: O co tu q... chodzi?!
Polecam naprawdę - warto się przebić przez ten straszny początek, bo potem robi się jazda bez trzymanki. Jedna, monotonna opowieść głównej, nieszczęśliwej bohaterki przeradza się w kalejdoskop zaskakujących i szokujących opowieści bohaterów, których (wydawałoby się nam) znamy już dobrze...
Okazuje się jednak inaczej. Zupełnie inaczej. Dla mnie - mega zaskoczenie.
REWELACYJNA - ocena byłaby wyższa, gdyby nie ten, moim zdaniem, zniechęcający falstart.
Z pewnością długo o niej nie zapomnę, cały czas tkwi mi między uszami...
MOJA OCENA: 8/10
Wydawnictwo: Albatros
Data wydania: 2018-03-14
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 480
Tytuł oryginału: Ella Lo Sabe
Dodał/a opinię:
Matylda Saresta