Ostatnia wola

Ocena: 4 (6 głosów)
opis
95-letnia baronowa Wirydianna Korzycka zaprasza swoich dalekich krewnych do siebie na Sylwestra. Z całej Polski zjeżdżają się dalecy krewni, a że baronowa miała 3 mężów, to i nic dziwnego, że do Zbąszynia zjeżdżają ludzie z różnych grup społecznych (m.in. lekarz, zakonnik, sekretarka, pisarka). Każdy z nich wcześniej otrzymał swoisty list, który był numerowany. Treść listu również była niecodzienna. Ciotka informowała, iż w Sylwestra 31 XII 1938 roku zamierza umrzeć, ale na własnych warunkach, bo rak wątroby jej nie zabije. O nie, na to staruszka pozwolić nie mogła, bała się bólu. Wyselekcjonowanych krewnych zaprasza na odczytanie testamentu. Lecz nie wszyscy stawiają się w komplecie. Tym samym pociągiem zjeżdża się kilkanaście osób, aczkolwiek jedna z nich nie dojechała do celu podróży. Zenonowi zmarło się w jej trakcie. Po przyjeździe do pałacu, na kolacji bez kolacji baronowa tylko obrażała swoich krewnych, wyciągając brudy z ich życia i podsumowując ich dotychczasowe czyny, upokarzając ich w obecności innych. Rankiem okazuje się, że zamiast samobójstwa jest morderstwo, w dodatku podwójne. Ktoś spośród gości Wirydianny Korzyckiej zabił ją i Tadeusza. Pozostali przy życiu próbują rozwikłać zagadkę, bowiem na pomoc z zewnątrz nie mają co liczyć - pałac został odcięty od świata za sprawą szalejącej śnieżycy i braku prądu. Ugrzęźliśmy w dziwnym pałacu, w którym każdy pokój urządzony jest w innym stylu. Nie możemy wyjść, bo zaspy mają ze dwa metry. I wciąż pada! Na piętrze leży dwoje nieboszczyków. A trzy kilometry stąd są Niemcy. Możecie udawać, że rozważania o aktorach coś zmieniają, ale istota rzeczy jest właśnie taka, znaleźliśmy się w dramatycznej sytuacji. (s. 133) To prawda, sytuacja nie jest wesoła. To najgorszy sylwester w życiu, z najnudniejszymi ludźmi. Benedyktyn, ojciec Aleksander Herbst niejako przejmuje dowodzenie pałacem i śledztwem, choć każdy z gości ma swoje podejrzenia i typy mordercy. Wszystkich podejrzewamy. O wszystko. Nie da się inaczej, skoro rzeczywiście jesteśmy tutaj tylko my. (s. 136) Zakonnik bawi się w spekulacje umysłowe. W myślach powtarza sobie: Mniej benedyktyństwa, więcej matematyki. (s. 153) Kieruje się logiką, uważnie obserwuje, rozmawia i wyciąga wnioski Wiem dokładnie tyle co inni. Rzecz jedynie w wyciąganych wnioskach. Jedni z panieńskiego rumieńca dedukują zakochanie, inni niezwykłą bystrość umysłu, Urszulo. (s. 241) Wśród gości jest też dziecko. To 13-letnia Basia, córka pisarki romansideł, bystra i inteligentna dziewczynka. Nie każdy nadąża za jej tokiem rozumowania. Na początku myliły mi się osoby, choć pochodziły z różnych warstw społecznych. Każda z nich ma ciekawy życiorys, ciekawą przeszłość oraz skrzętnie skrywane tajemnice i motyw, by się połasić na bogactwa ciotki. I każda z nich wydawała mi się postacią współczesną, a nie sprzed prawie 80 lat. Powieść czyta się zaskakująco szybko, bo i cała fabuła jest przemyślana, a styl przyjemny. Akcja ma tempo. Narrator zaznacza upływający czas informując czytelnika o dacie i godzinie. W książce dominują dialogi pomiędzy poszczególnymi bohaterami. To w nich autorka wykorzystała ironię, swoisty czarny humor Może się wydawać, że nieco dużo moralizowania, ale w końcu każdy bohater chce się obronić przed piętnem mordercy. W zachowaniach postaci zabrakło mi emocji związanych z morderstwem i mordercą - strachu, przerażenia, niepewności, czy nawet smutku z powodu straty krewnych. Bo i kiedyś okazywanie uczuć było passe. Jak na mój gust mało historii. Wprawdzie w rozmowach z odrobiną stylizacji językowej czuć pierwsze obawy przed działaniem Niemców i przed wybuchem kolejnej wojny. Wspomniane są Wolne Miasto Gdańsk i Warszawa, w której ilość gwiazd i ich bliskość jest znacznie większa niż gdziekolwiek indziej. W stolicy na ulicy można spotkać Ćwiklińską, Junosza-Stępowskiego, Smosarską czy Żabczyńskiego. Trochę brak mi kolorytu epoki, gdyż pisarka skupiła się na śledztwie i osobie baronowej, która pokoje dla poszczególnych gości urządziła z... ironią. Ale ciekawość wzbudziła pisarka Urszula, wyzwolona kobieta, pisząca powieści dla kobiet, samotnie wychowująca córkę. Kryminał retro bazuje na dedukcji, uważnej obserwacji zachowań ludzkich i wyciąganiu logicznych wniosków. I wszystko jest w powieści ,,Ostatnia wola" Joanny Szwechłowicz. Nowe informacje, przemyślenia bohaterów, fałszywe tropy, podejrzenia to czytelnika przybliżają do rozwiązania zagadki, to oddalają. Dedukcja - to klucz do rozwiązania zagadki podwójnego morderstwa. I wy bądźcie detektywami. I wy rozwiążcie zagadkę.

Informacje dodatkowe o Ostatnia wola:

Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Data wydania: 2015-06-02
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN: 978-83-8069-004-2
Liczba stron: 280
Język oryginału: polski
Ilustracje:Paweł Panczakiewicz
Dodał/a opinię: martucha180

więcej
Zobacz opinie o książce Ostatnia wola

Kup książkę Ostatnia wola

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Inne książki autora
Siła wyższa
Joanna Szwechłowicz0
Okładka ksiązki - Siła wyższa

Marzec 1939 roku. Poznański proboszcz, ksiądz Wojciech Kalinowski, znika w tajemniczych okolicznościach. Aby uniknąć skandalu, zamiast policji śledztwo...

Tajemnica szkoły dla panien
Joanna Szwechłowicz0
Okładka ksiązki - Tajemnica szkoły dla panien

Smakowita, wciągająca, pełna inteligentnego humoru wielowarstwowa powieść, flirtująca z gatunkiem kryminału retro. Prawdziwa literacka przygoda, nie tylko...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Fałszywa królowa
Mateusz Fogt
Fałszywa królowa
Zagraj ze mną miłość
Robert D. Fijałkowski ;
Zagraj ze mną miłość
Między nami jest Śmierć
Patryk Żelazny
Między nami jest Śmierć
Ktoś tak blisko
Wojciech Wolnicki (W. & W. Gregory)
Ktoś tak blisko
Serce nie siwieje
Hanna Bilińska-Stecyszyn ;
Serce nie siwieje
Olga
Ewa Hansen ;
Olga
Zranione serca
Urszula Gajdowska
Zranione serca
Znajdziesz mnie wśród chmur
Ilona Ciepał-Jaranowska
Znajdziesz mnie wśród chmur
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy