Przyznam się Wam szczerze, że rzadko zdarza mi się trafić na lekturę, która wywołałaby we mnie tak mieszane uczucia.
Pani March – porównywana jest przez niektórych do słynnej Bukietowej z angielskiego serialu „Co ludzie powiedzą”. Może coś w tym jest? Poziom zadufania i pozoranctwa istotnie podobny, ale Pani Bukiet jest w tym wszystkim zabawna i na swój sposób urocza. Pani March jak dla mnie nie ma w sobie nic, co mogłoby powodować że się ją lubi lub usprawiedliwia jej zachowanie. Zresztą widać wyraźnie, że ona nie lubi sama siebie. Zakompleksiona, wiecznie pomijana w rodzinie, nie utrzymująca bliskich relacji ani z matką ani z siostrą, wysoki status społeczny osiągnęła dzięki małżeństwu z uznanym pisarzem. Jednak jej stosunki z mężem oraz jedynym synkiem też nie należą do udanych. Gdy mąż wydaje kolejny bestseller opowiadający o życiu niezbyt atrakcyjnej „kurtyzany” Johanny, a znajoma sprzedawczyni ze sklepu sugeruje, że autor wzorował bohaterkę na żonie, Pani March po prostu odbija - wszędzie węszy spisek, wydaje się jej, że wszyscy wiedzą o tym, że to ona jest tytułową Johanną, zaczyna mieć zwidy. Przyznam że zakończenie bardzo zaskakuje i jest zdecydowanie ukoronowaniem całej historii.
Dla mnie najgorsze jest jednak to, że główna bohaterka nie wzbudza w czytelniku ani krzty sympatii. Może takie było założenie autora, ale mnie jest ciężko czytać książkę, w której nie jestem w stanie polubić żadnej z postaci, z czołową bohaterką na czele. Książka jest ciekawa, z pewnością doskonale napisana, piękny język, ale… kompletnie nie mój typ. Przez antypatię do bohaterki ja nie potrafiłam się w niej rozsmakować.
Wydawnictwo: inne
Data wydania: 2023-03-22
Kategoria: Literatura piękna
ISBN:
Liczba stron: 328
Tytuł oryginału: Mrs March
Dodał/a opinię:
Ksiazkolandia