No powiem Wam, że autor tą powieścią wbił mi niezłego Ćwieka 😂(tak wiem zabawna jestem). Tak więc, w sumie nie wiem co tak bardzo zaciekawiło mnie w opisie tej powieści. Naprawdę tego nie wiem, jednak baaardzo się cieszę, że się skusiłam. Pierwszym wielkim plusem tej powieści jest lektor, aaaahhhh jak przyjemnie słuchało się tego głosu 😉.
Lucek mieszka w domu dziecka, razem z kilkoma innymi chłopcami planuję ucieczkę. W wyznaczony wieczór rozpętuje się burza, więc trzynastolatek rezygnuje z rejterady. Jednak gdy w szopę, w której ukrywali się przyjaciele chłopca uderza piorun, Lucek pędzi im na pomoc. I tak ginie. Robi się coś w stylu “zginąłem, ale przeżyłem”. Lucjan budzi się jako duch, nie ma jednak czasu by się roztkliwiać nad swoim stanem, bo z pobliskiego lasu nadciągają, dwa potwory, Świst i Gwizd, ich zadaniem jest pozbycie się każdego bohaterskiego chłopca, który wraca.
Lucek ucieka, wsiada do autobusu, gdzie spotyka starszego pana, który go widzi. Tak zaczyna się przygoda wypełniona akcją i niebezpiecznymi bitwami.
Książka przeznaczona jest ponoć dla nastolatków, jednak ja jako osoba dorosła bawiłam się przy niej niesamowicie, akcja, humor, horror… Oł jeah, jaka to była przednia zabawa. Autor w powieści nawiązuje do wierzeń Nordyckich, młody Lucjan jest powiązany z Thorem, zaś inni chłopcy i jedna z bohaterek są… No cóż żeby to odkryć musicie przeczytać “Piwnicznych chłopaków”. Książka o przyjaźni, siostrzanej miłości i przeznaczeniu, którego nie da się uniknąć.
To moja pierwsza książka autora i na bank nie jest ona ostatnią, ponieważ styl pisania pana Jakuba bardzo przypadł mi do gustu. Polecam
Wydawnictwo: PulpBooks
Data wydania: 2024-06-25
Kategoria: Dla młodzieży
Kategoria wiekowa: 13-15 lat
ISBN:
Liczba stron: 320
Dodał/a opinię:
fantastyczna1995
Krótkie wakacje Dzwoneczka nieomal kończą się tragedią. Gdy wróżka budzi się po wielomiesięcznej śpiączce, odkrywa, że całe życie, jakie znała, to tylko...
Pod koniec lipca 1997 roku ukraińscy żołnierze, którzy przybyli na pomoc powodzianom, dokonują makabrycznego znaleziska w korycie wciąż wezbranej rzeki...