"Życie, moja droga, jest bardzo trudne i pełne zawiłych zakrętów, ale nie ma takiej drogi, która nie byłaby do pokonania."
Justyna Andrzejewska ma dwadzieścia jeden lat i jest studentką psychologii. W wolnym czasie jest korepetytorką oraz asystentką w poradni. Wykładowca na zajęciach zleca im projekt na zaliczenie pod tytułem "Pokaż mi swój świat". Temat na ozór łatwy, a jednak nastręczający trudności. W ulubionej małej kawiarence "Marianna" spotyka Rafała. Mężczyzna na oczach klientów dekoruje tort. Chwilę później Justyna odbiera telefon z prośbą o pomoc sześcioletniej Martynce, która w wyniku wypadku straciła wzrok. Młoda kobieta decyduje się pomóc dziecku, tym samym biorąc jej przypadek do projektu. Tak samo z resztą jak Rafała, do którego uczucie krok po kroku zaczyna rozkwitać. Wszystko idzie w dobrym kierunku ale pojawiają się sekrety i tajemnice, które burzą spokój.
Czy Justynie uda się dokończyć projekt? Czy Rafał wyjawi wszystkie sekrety? Jak zareaguje główna bohaterka? Kim jest tak naprawdę mała Martynka?
Lubię książki autorki. Za mną wszystkie cztery dotąd wydane. Ta jest piątą w dorobku autorskim. Daria dała już przedsmak swoich zdolności pisarskich i w moim odczuciu w każdej kolejnej powieści widać progres. Lawirowanie pomiędzy emocjami. Żonglowanie nimi wręcz perfekcyjnie. W tym wydaniu jeszcze lepsze, niż w poprzednich. Wkroczyłam w świat empatycznej młodej dziewczyny. Dziewczyny świadomej tego, co chce robić. A chce pomagać ludziom. Jest zafascynowana tym. Justyna jest nad wyraz dojrzała. Ambitna i otwarta. Ostrożna i rozważna. Bardzo fajna postać. Polubiłam ją. To, jaka jest cierpliwa. Jak chłonie problemy innych. Niczym gąbka. Ale ta praca ma swoje minusy. Nie tak łatwo się od nich odciąć emocjonalnie. Należy widzieć, kiedy nie przekroczyć tej cienkiej linii. Praca ukazana została we wszystkich barwach. Nic więc dziwnego, że tak główną bohaterkę zafascynowała mała skrzywdzona dziewczynka. Okaleczona, niepełnosprawna. Totalnie zagubiona. Współczułam jej całym sercem. Jest bystra i rezolutka, kiedy trafiają się lepsze dni. W te gorsze serce pękało na pół. Z uwagą przyglądałam się relacji Justyny z Martynką. To, jak spotkania przynosiły korzyść. Jak widać było postępy. Trzymałam na nią kciuki. A Rafał? Był bardzo tajemniczą postacią. Skrytą i raczej niepewną. Otaczała go taka mroczna aura. Autorka nakreśliła zarys obrazu z jego przeszłości i... trzymała mnie w niepewności. Nie dostarczała informacji ale skupiła się na zachowaniu głównego bohatera. To jaki był, jak się zachowywał względem ludzi i względem Justyny. Miałam co do niego z początku mieszane uczucia. Ale w momencie ukazania pełnej prawdy, zrozumiałam go. Na uwagę zasługuje opowieść właścicielki kawiarenki. Mam wrażenie, że śmiało autorka mogłaby napisać i taką powieść. Historyczną, bo ten mały wątek wyszedł bardzo dobrze.
Ta historia jest naszpikowana emocjami. Wciągnęła mnie od samego początku. Przeszłam przez całą paletę emocji, by na koniec ocierać łzy wzruszenia. Cudowna historia. O prawdziwym życiu i realnych problemach. Ciepła, pokrzepiająca i dodająca otuchy. Zmuszająca do refleksji. Fabuła intrygująca, zwroty akcji trzymające w napięciu a na deser idealnie dobrani bohaterowie. Smutna w ogromną nadzieją. Jeśli lubicie powieści poruszające ludzkie dramaty i radzenie sobie z nimi, to jest to lektura dla Was.
Polecam
Wydawnictwo: Videograf
Data wydania: 2021-05-11
Kategoria: Romans
ISBN:
Liczba stron: 304
Język oryginału: polski
Dodał/a opinię:
agnieszka_rowka
,,Spotkajmy się na Chestnut Hill" to opowieść o grupie Polaków, których losy splatają się w malowniczym irlandzkim miasteczku. Lena, zmagająca się...
Czy normalne życie po straszliwej traumie jest możliwe? Diana próbuje ze wszystkich sił. Pragnie szczęścia u boku ukochanego, jednak przeszłość...