Przeminęło z wiatrem

Ocena: 5.49 (61 głosów)
opis
Inne wydania:

„Przeminęło z wiatrem” to pierwsza „cegła”, którą przeczytałam z własnej woli, dawno, dawno temu. Czytałam, nie znając jeszcze filmu – dzięki czemu sama wyobrażałam sobie bohaterów, stroje, scenerię. Potem obejrzałam film i uznałam, że moja wyobraźnia – choć bujna – nie udźwignęła jednak tej potęgi i rozmachu… Teraz postanowiłam wrócić do tej lektury – żeby sprawdzić, czy to, co kiedyś mnie zachwyciło, dziś też się obroni. I co mogę powiedzieć? Oczywiście, że się obroniło! To jest właśnie siła klasyki…

Fabuły z pewnością nikomu przedstawiać nie trzeba. Jest to książka tak pojemna, tak bogata w treść, że wystarczyłoby jej na kilka powieści. I mimo tych wielkich rozmiarów – czyta się szybko, wręcz pochłania. I jest jeszcze jeden fenomen: przecież doskonale wiedziałam, co się stanie za chwilę i jak się to wszystko skończy, a jednak ani przez moment mi się nie nudziło. Wciągnął mnie ten świat i ta niezwykła opowieść, ukazująca, jak wielka Historia wpływa na losy maluczkich.

Zwykle jest tak, że czytając jakąś książkę po raz drugi czy trzeci, odkrywam coś nowego. Tutaj też tak było – choć trudno mi było się spodziewać, że w tak znanej historii znajdę jakieś zaskoczenie. A jednak: uderzył mnie kontrast między sielankowym początkiem a tym, co musiała przeżywać Scarlett w dalszej części. I dostrzegłam, że tak naprawdę bohaterka, która na początku wydaje się pustą lalką, dla której jedynym problemem jest, jaki odcień sukni wybrać albo do kogo szerzej się uśmiechnąć – zmienia się w prawdziwą siłaczkę. Okoliczności zmuszają ją do walki – i to takiej przyziemnej, pełnej fizycznej pracy i wyrzeczeń, na które z pewnością ta rozpieszczona próżna panna nie była gotowa. A jednak przyjęła te nowe warunki i okazała siłę, jakiej nikt się po niej nie spodziewał. A najpiękniejsze w tym wszystkim jest to, że – mimo tych wszystkich zmian – Scarlett pozostała sobą. Wciąż jest w niej ta młoda, pełna temperamentu dziewczyna, która wie, czego chce i nie waha się po to sięgnąć. To bohaterka złożona, wspaniała – i chyba już na zawsze będzie miała dla mnie twarz Vivien Leigh.

Innym odkryciem było to, że z kolei postać, którą dawniej podziwiałam – Melania – teraz wydała mi się jakaś bezbarwna, w porównaniu ze Scarlett (choć prawda jest taka, że w porównaniu ze Scarlett każdy wydaje się bezbarwny). Po prostu – dobra, miła, uczciwa, szlachetna – wzór do naśladowania. Oczywiście – budzi wielki szacunek, ale silniejszych emocji – już nie…

A to nie koniec zaskoczeń, bo z kolei obydwaj męscy bohaterowie: Ashley i Rhett na tle tych dwóch pań (nawet pomimo tego, co napisałam o Mel) wydali mi się o wiele mniej wyraziści i znacznie mniej ciekawi.

Kolejną nowością przy tej drugiej lekturze były opisy. Czytając pierwszy raz omijałam wszelkie „dłużyzny” i wściekałam się, że autorka zepsuła taką fajną książkę, racząc czytelników opisami wszystkiego – od sukni, przez pokoje, meble, zasłony, przyrodę, aż po – sytuację polityczną i historyczną… Teraz odkryłam kunszt tych opisów, ich głębię, barwę, bogactwo – nie ominęłam ani kawałeczka, delektowałam się każdym smaczkiem, choć przekonałam się, że film wpłynął bardzo na moje wizje tego świata i wiele scen po prostu sobie w głowie „odtwarzałam”, nawet nie angażując w to wyobraźni. Czy to znaczy, że lektura była płytsza niż kiedyś? Nie – moim zdaniem wizja reżyserska jest tak dobra, że świetnie współgra z książką i niczego nie psuje. To dla mnie jeden z nielicznych przykładów, gdy książka i jej ekranizacja zlewają się w jedną całość i współistnieją na równych warunkach.

Niezmienny pozostał za to mój podziw dla tego tytułu - idealnie oddającego to, co się dzieje, o czym nam opowiada ta powieść. O tym, co było, co bardzo ulotne. Ten poetycki tytuł zachwycił mnie dawno temu - i nadal uważam, że jest piękny. 

Mam wrażenie, że „Przeminęło z wiatrem” to książka, do której trzeba dojrzeć – wtedy zauważa się w niej coś więcej niż melodramat, historię miłosną – odkrywa się opowieść o dziewczynie, która zmienia się w kobietę, opowieść o życiu, o wojnie, o mieszczaństwie, o złudzeniach i polityce. Stąd mogę śmiało stwierdzić, że chyba każdy znajdzie w niej coś dla siebie – trzeba tylko sięgnąć po nią we właściwym momencie.

Podsumowując: piękne i bogate, pełne nowych wrażeń spotkanie z klasyką, która – choć na pozór dobrze znana, okazuje się zdumiewająca i nowa.

Informacje dodatkowe o Przeminęło z wiatrem:

Wydawnictwo: Albatros
Data wydania: 2008-06-18
Kategoria: Literatura piękna
ISBN: 978-83-7359-650-4
Liczba stron: 880
Tytuł oryginału: Gone with the Wind
Tłumaczenie: Celina Wieniewska
Ilustracje:-
Dodał/a opinię: Joanna Tekieli

więcej
Zobacz opinie o książce Przeminęło z wiatrem

Kup książkę Przeminęło z wiatrem

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Recenzje miesiąca
Fałszywa królowa
Mateusz Fogt
Fałszywa królowa
Zagraj ze mną miłość
Robert D. Fijałkowski ;
Zagraj ze mną miłość
Między nami jest Śmierć
Patryk Żelazny
Między nami jest Śmierć
Ktoś tak blisko
Wojciech Wolnicki (W. & W. Gregory)
Ktoś tak blisko
Serce nie siwieje
Hanna Bilińska-Stecyszyn ;
Serce nie siwieje
Olga
Ewa Hansen ;
Olga
Zranione serca
Urszula Gajdowska
Zranione serca
Znajdziesz mnie wśród chmur
Ilona Ciepał-Jaranowska
Znajdziesz mnie wśród chmur
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy