Znowu recenzja o Max i jej latających przyjaciołach. Chyba już z nimi zanudzę was na śmierć :D Ale mam dla Was jeszcze jedna wiadomość, została mi do czytania czwarta cześć :D
Max spotyka na swojej drodze doktor Martinez i postanawiają jej usunąć czipa. Niestety zabieg kończy się źle dla Dziewczyny. Traci czucie w ręce. Głos w jej głowie nie odzywa się do niej. Dziwnym trafem znów znajdują się w Iteksie. Tam ludzie twierdza w przekonaniu, ze dotychczasowe wszystkie ich przygody to jeden wielki sen - eksperyment, w którym mieli za zadanie poznać ich emocje i uczucia. Okazuje się ze jednak to nie prawda i uciekają jak najdalej. Maximum Ride zaprzyjaźnia się z Arim, jej wiecznym wrogiem. Przyjaciele - zawsze nie rozłączni, aż do teraz - Podzielili się na dwie grupy w jednej była : Max, Kuks, Angela i Total oraz Ari, a w drugiej Iggy, Kieł i Gazik. Dziewczyna jednak odzyskuje czucie w ręce i poznaje swoja matkę. Teraz wrogami młodzieży staja się Fruwolki, metalowe ptaki. Kim okażą się rodzice Max? Co czeka ich w tym tomie ? Musicie się koniecznie dowiedzieć.
W tej książce było troszkę wątku miłosnego, ale na prawdę nie wiele. Przyjaciele byli wystawieni na wiele prób , podzieli się na grupy. Mianowicie z błahego powodu, myślę ze chodziło w dużej mierze o to ze Ari poleciał z nimi. Czytelnik czytając zwiedza Francję, Niemcy, przede wszystkim gorące plażę. Według mnie jest to jak na razie najlepsza część. W tym tomie było przesłane więcej uczuć, można było płakać ze śmiechu od komentarzy jakie prawiła Max czy tez gadający pies Total. Czasem były momenty w których zapierało dech w piersiach. Pewnie jak czytaliście tamtą moja recenzje powiecie ze raz pisze ze nie ma emocji a raz ze są, ale na prawdę ten tom jest o wiele lepszy i nie tylko pod względem emocjonalnym, ale i pod względem stylu jaki autor wykreował. Pewnie nabrał już trochę większego doświadczenia, i styl był lepszy niż poprzednio. Nie było aż tak dużo tych przeciągań typu dlllluo itp. Jednym z niemilych wrażeń było pisanie wymowy takiego jednego człowieka : Zamiast czego pisało Hego i takie rożne wzmianki na literę "H". Język był zrozumiały dla czytelnika, wiec nie czyniło to jakiejś tragedii. Bohaterzy? - tacy jak zawsze- przeciętni. Dużym plusem jakim lubię w książce są nieoczekiwane zwroty akcji i zaskakujące wydarzenia. "Maximum Ride. Ratowanie świata i inne sporty ekstremalne" to powieść która zaskakuje. Ta książka jest dużo lepsza od poprzednich Polecam wszystkim i daje 5/6.
Informacje dodatkowe o Ratowanie świata i inne sporty ekstremalne:
Wydawnictwo: HACHETTE
Data wydania: 2009 (data przybliżona)
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN:
9788375755596
Liczba stron: 296
Tytuł oryginału: Saving the World and Other Extreme Sports
Język oryginału: angielski
Tłumaczenie: Maciejka Mazan
Dodał/a opinię:
dami200114
Sprawdzam ceny dla ciebie ...