Kiedy na półki sklepowe trafiła powieść Scotta Smitha Ruiny, momentalnie zrobiło się o niej głośno, niemalże od razu otrzymała tytuł najlepszego horroru ostatniego dziesięciolecia.
Głównych bohaterów, dwie zaprzyjaźnione pary, spotykamy w Meksyku na wakacjach. Poznają tam Niemca, który namawia Amerykanów, aby pomogli mu odnaleźć brata, który udał się na wykopaliska archeologiczne do dżungli. Wraz z nowo poznanym Grekiem, grupa wyrusza na poszukiwania. Nie zdają sobie sprawy, że wchodząc do dżungli popełniają najgorszy błąd w swoim życiu...
Największą zaletą tej książki jest to, że rzeczywiście ciężko oderwać się od czytania. Akcja wciąga, czytelnik ma wrażenie, że uczestniczy w wydarzeniach.
Szybkie czytanie książki jest spowodowane wywołaniem ciekawości u czytelnika, odkrywaniem kolejnych epizodów. Scott Smith posługuje się dobrym stylem, wie kiedy akcję przyspieszyć, używa prostych zdań i przytrzymuje w niepewności. Pozwolił sobie na wiarygodne opisy, które przyprawiają o dreszczyk. Scena, kiedy jeden z bohaterów okalecza się, przecinając nożem skórę na klatce piersiowej w celu usunięcia rośliny, która się tam zagnieździła, wywołuje obrzydzenie i jednocześnie przerażenie. Realizm potęguje strach.
Zakończenie jest niezbyt udane. Wpływa to znacząco na wartość książki. Dla niektórych osób pozostawienie na końcu książki niedomówienia, zastosowanie otwartej budowy, może okazać się plusem, ale wydaje mi się, że nie w tym przypadku. Chciałem, aby autor wyjaśnił mi wiele kwestii dotyczących miejsca, gdzie znaleźli się główni bohaterowie. Niestety, bez odpowiedzi. Musiałem pogodzić się z faktem, że nie postawił jednoznacznej puenty.
Wydawnictwo: inne
Data wydania: b.d
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 400
Dodał/a opinię:
Dwie zaprzyjaźnione pary Amerykanów, Jeff i Amy, Eric i Stacy, spędzają wakacje w Meksyku. Słońce, plaża, beztroskie flirty, nowe przyjaźnie... Kiedy poznany...