,,Czy boisz się śmierci?
Czy to naprawdę śmierć w samej sobie się boi?
Czy, aby nie chcemy pożyć trochę dłużej?
Popatrzeć, co się dzieje."
Z przykrością muszę stwierdzić, ze to najsłabsza do tej pory cześć sagi o Ludziach Lodu. Przeczytałam ją w jeden dzień chyba tylko dlatego, żeby mieć z głowy i sięgnąć po kolejną. Jakoś trudno mi się rozstać z tą serią mimo iż każda kolejna jest coraz słabsza.
W końcu pojawia się Mikael i wiadomo co się z nim dzieje, w końcu pojawia się trochę magii z rodu Ludzi Lodu. Można powiedzieć, że właśnie na to czekałam ale trochę się zawiodłam.
Na początek mamy przedstawioną Anette. Arystokratkę surowo wychowana przez matkę. Ta przez całe życia wpaja jej, że faceci to wieprze (łącznie z jej własnym ojcem), którzy od kobiety chcą tylko jednego. Karci ją też, żeby za wszelką cenę nie dała się ponieść pokusą. Przyjemność z doznań cielesnych czerpią bowiem tylko ladacznice. A ona ma się modlić, by przetrwać jakoś noc poślubną, a gdy tylko zostanie poczęte dziecko cieszyć się z niego i za wszelką cenę unikać bliższych kontaktów z mężem. Tak sobie wyrosła taka dewotka, pouczająca wszystkich, że źle się zachowują i szukająca pomocy tylko u Boga.
Mikael zdobywa wykształcenie, wszyscy się o niego troszczą, choć zmieniał co chwilę miejsce pobytu i ciągle był samotny bo nie znał swoich korzeni to nie można powiedzieć, że miał źle. Teraz los miał się do niego jeszcze bardziej uśmiechnąć. Miał dostać szansę osiągnięcia zaszczytów na wojnie i poślubienia o wiele wyżej urodzonej kobiety. Tym sposobem miał ją ocalić od wyjścia za mąż za starego zboczonego opiekuna po śmierci jej matki.
Okazuje się jednak, że dla Mikaela to nie szczęście tylko jeden wielki problem. Wojna nie pociąga go ani trochę. Jest zbyt delikatny i wrażliwy. Wolałby nieść ludziom pomoc niż wojować. A co do żony, to kompletnie jej nie zna a ona się go panicznie boi.
Po tragicznej nocy poślubnej Mikael wyrusza na wojnę. Tam spotyka go dość nietypowa przygoda z dwiema kobietami, jedna próbuje go uwieść by uzyskać wojenne informacje, druga tajemnicza kobieta w czerni ma dla niego zadanie.
Mamy więc nieszczęśliwy związek, mamy wojnę i mamy mała tajemnicę. To wszystko mógłby być ciekawe ale przez większość książki tak naprawdę główny bohater użala się nad sobą, bo sam nie wie czego w życiu chce. Żona nie odwzajemnia jego uczuć, on źle czuje się na wojnie, nie wie komu ufać, nie wie którędy iść. Spotyka swojego krewnego i bardzo chce poznać korzenie swojego rodu.
Jego depresje pcha go w stronę śmierci. Jedynie co trzyma go przy życiu to jego syn, bardzo mądry chłopak obdarzony zdolnościami i piesek którego ocalił. Wszytko jest strasznie nostalgiczne, co chwile jakieś listy i rozmyślania i ta irytująca Anette. A pod koniec książki nasuwa się wniosek, że biedny facet miał takiego doła z braku seksu. Może nie do końca tak było ale tak to wygląda.
Książka do przesady smutna i nostalgiczna, rozumiem pisanie o smutku ale przez cały czas? Lubię książki naprawdę wzruszające i z sensem, np. gdy smutno kończy się jakaś historia. To było trochę mdłe. Czytając miałam nadzieję, że w połowie książki przejdziemy do innej historii jak już się zdarzało. Niestety zawiodłam się.
Jedynymi fragmentami jakie mi się w książce podobały to sceny z dzieciakami w Norwegii. Poznajemy ich umiejętności i dziecinne plany na przyszłość i tu zaczyna się robić ciekawie. Dlatego z małą nadzieją, że jednak będzie lepiej sięgnę po kolejne części.
Za każdym razem się uśmiecham jak patrzę na drzewo genealogiczne na początku książki. Coraz więcej gałązek, coraz bardziej się przydaje.
Informacje dodatkowe o Samotny:
Wydawnictwo: Axel Springer
Data wydania: 2007-05-25
Kategoria: Romans
ISBN:
9788360717523
Liczba stron: 237
Tytuł oryginału: Den ensomme
Język oryginału: Szwedzki
Tłumaczenie: Iwona Zimnicka
Ilustracje:Wiesław Galach
Dodał/a opinię:
Sadu
Sprawdzam ceny dla ciebie ...