Kiedy wydawnictwo Nova Eres zaproponowało mi do zrecenzowania „Sanatorium” Marka Konarskiego od razu wiedziałam, że ta książka ma to coś i się nie myliłam.
Opowiada ona historię 3 nastolatków. Krążek, Michu i Basti są przyjaciółmi od małego. Pasjonuje im piłka nożna, co za tym idzie grają w osiedlowej drużynie. Kiedy ich bramkarz przed decydującym meczem łamie nogę, do drużyny dołącza Daro- ojciec Krążka. Czas mija, a chłopcy odczuwają wobec niego coraz większy respekt i nazywają go swoim przyjacielem. Pewnego dnia Darka zabiera karetka i właśnie w tym momencie świat chłopaków się wali. To na co zapracowali do tej pory nie ma już znaczenia. Ich przyjaciel okazuje się śmiertelnie chory, a oni stają przed obliczem ogromnego wyzwania- muszą zebrać 4 miliony złotych, żeby ratować Daro. Czy podołają wyzwaniu? Sami się przekonajcie!
Nie będę ukrywać, że parę razy zdarzyło uronić mi łzy. „Sanatorium” porusza bardzo ważne tematy, z którymi prędzej, czy później każdy z nas się zmierzy- w większym, czy mniejszym stopniu.
Bohaterowie są naprawdę cudownymi ludźmi (poza Maksem, jego z całego serca nie mogłam zdzierżyć). Krążek poświęca wszystko dla ojca- przyszłość, związek, edukację. Za wszelką cenę chce go ratować. Basti i Michu są natomiast idealnym przykładem tego, że prawdziwi przyjaciele są przy nas zawsze, a nie tylko wtedy, kiedy jest dobrze.
Ksiażka jest napisana bardzo prostym językiem, rozdziały nie są za długie, ani za krótkie.
Myślę, że na chwilę obecną to moja ulubiona pozycja w tym roku. Bardzo mocno polecam!!
Wydawnictwo: Novae Res
Data wydania: 2021-12-07
Kategoria: Dla młodzieży
ISBN:
Liczba stron: 372
Dodał/a opinię:
majoweczytanie