Zachęcam Was do przeczytania ważnej i potrzebnej książki, w której autor jasno, precyzyjnie i stanowczo porusza tematy tabu, nękające nasze społeczeństwo, szczególnie to młode. Tematy, o których trzeba mówić otwarcie i głośno, bo problemy depresji, samookaleczeń, myśli i prób samobójczych, przemocy psychicznej i fizycznej, nękania ze strony rówieśników nie znikną same z siebie. One będą rosły, zabierając ze sobą coraz więcej ofiar, póki my nie przejrzymy na oczy i zaczniemy im przeciwdziałać z determinacją, odwagą i świadomością.
„Sekret mojej córki” Marcela Mossa to opowieść o dwóch kobietach – różnych na pierwszy rzut oka, a jednak bardzo podobnych. Greta, pozornie szczęśliwa bizneswoman, żona i matka, w rzeczywistości zmaga się z despotycznym mężem i toksycznym szefem. Gdy dochodzi do kresu sił, postanawia zawalczyć o nowe życie. Nie spodziewa się jednak, że wyprowadzka przerodzi się w brutalną walkę o syna.
W tym chaosie powraca do niej wspomnienie Calineczki – córeczki, którą straciła przed laty. Greta decyduje się ją odnaleźć i spróbować naprawić błędy młodości. Tymczasem Maja, jej córka, dorasta w poczuciu odrzucenia i samotności. Gnębiona w szkole, niezrozumiana przez adopcyjnych rodziców i zdradzona przez przyjaciół, pogrąża się w mroku własnych problemów.
Czy ktoś dostrzeże jej cierpienie, zanim będzie za późno?
Słuchajcie, nie mogłam opanować emocji, zarówno w trakcie, jak i po lekturze. A jej ich tutaj całkiem sporo: od złości, bezradności, po wzruszenie i żal. Nadzieja na dobre zakończenie była ogromna, ale życie pisze swoje scenariusze, zupełnie jak Moss. I jak już kiedyś wspomniałam, temat depresji, samookaleczenia, myśli samobójczych jest mi całkiem bliski, dlatego też wcale nie łatwo było mi podążać kartami tej historii, a mimo to bardzo doceniam to, co mam obecnie.
Jest to powieść o samotności naszych bohaterek, o bezwzględnym dążeniu do perfekcji, które potrafi zniszczyć od środka, o toksycznych ludziach, chorych relacjach i obojętności, która zabija w człowieku empatię. To także — a może przede wszystkim — historia o wszechobecnej przemocy psychicznej, tej najgroźniejszej, bo niewidzialnej, zamiatanej pod dywan, przemilczanej, ukrytej pod pozorem „wszystko jest w porządku”.
To opowieść o społecznym przyzwoleniu na krzywdę — o tym, jak łatwo firmy, szkoły, a nawet przyjaciele i rodzina odwracają wzrok, gdy ktoś cierpi. Starsi, bogatsi w doświadczenie, zbyt często bagatelizują problemy dzieci i młodzieży. A przecież to, co dla dorosłego jest drobiazgiem, dla młodego człowieka może być murem nie do przejścia bez wsparcia i zrozumienia.
Wszystko zależy od perspektywy i wrażliwości. Jeśli naprawdę chcemy pomóc, musimy nauczyć się patrzeć oczami drugiego człowieka — dostosować naszą pomoc do jego wieku, charakteru, tożsamości i stanu psychicznego. Bo tylko wtedy mamy szansę realnie coś zmienić.
To książka, od której nie mogłam się oderwać, mimo ogromu emocji, jakie we mnie wywołała. Lektura, którą z całego serca polecam.
#recenzjaksiazki #recenzja #czytampolskichautorów #czytam #marcelmoss #polishbookstagram #bookstagrampolska #bookstagrampl #bookadict #wiejskabiblioteczka
Wydawnictwo: Filia
Data wydania: 2025-08-27
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 336
Dodał/a opinię:
Justyna Kubacka
Rok 1951. W położonym między Tatrami i Pieninami malowniczym Polskim Spiszu dochodzi do tragicznego pożaru kaplicy, w którym giną wychowankowie miejscowego...
Gdy w mrocznym lesie Runowskim zostaje odnalezione poćwiartowane ciało 14-letniego Marcina Służewskiego, mieszkańcy pobliskiej wsi wpadają w panikę. Pojawiają...