Sny

Ocena: 4.82 (11 głosów)
opis
Podobno marzenia senne ma każdy człowiek, tylko po przebudzeniu nie wszyscy pamiętają, co im się śniło. Ksiądz Eugeniusz proboszcz w małym mieście Dynowie na Podkarpaciu należy do tych osób, które po przebudzeniu doskonale pamiętają swoje sny. Mało tego – doskonale wie, że jego sny są prorocze. Niestety, ale proboszczowi nie śnią się numery totolotka, tylko okoliczności, w jakich śmierć przychodzi po jego parafian. Początkowo ksiądz Eugeniusz uważał to wszystko za ślepy traf, przypadek, który spotkał właśnie jego. Pewności nabrał, kiedy właściciel żółtego poloneza potrącił jego parafiankę – tak, jak to zobaczył we śnie. Rozmowa z kościelnym hierarchą niczego nie rozwiązała, przełożony nakazał czekać ( właściwie nie wiadomo na co). I oczywiście ma kolejny sen: tym razem jeden z jego parafian zgwałci i zamorduje piękną, młodą dziewczynę. I jak zwykle – sen okazał się proroczy. Ksiądz Eugeniusz bijąc się z myślami, że przeciwstawia się przełożonym, informuje o swoich podejrzeniach policję. Podinspektor Czajka z komendy wojewódzkiej policji, który przejął śledztwo od swojego dynowskiego kolegi z niejednego pieca już chleb jadł, przesłuchiwał różnych świadków i podejrzanych, ale z czymś takim jeszcze się nie spotkał – ksiądz, który w snach widzi zabójców swoich parafian. Nic więc dziwnego, że początkowo podchodzi do tego rodzaju informacji z dużą rezerwą, ale jak to mówią – tonący brzytwy się chwyta. Kiedy udało się aresztować sprawcę morderstwa, ksiądz Eugeniusz odetchnął z ulgą. Święcie wierzył, że teraz nastąpi spokój. I spokój trwał – do następnej nocy, kiedy to proboszcz miał następny sen. Dla duszpasterza dynowskiej parafii to już było zbyt dużo – próbuje popełnić samobójstwo. W stanie krytycznym trafia do szpitala, a podinspektor Czajka przeszukując jego pokój odnajduje zeszyt, w którym proboszcz opisał swoje sny. Część z nich już się sprawdziło. Są też jednak i takie, które dopiero zapowiadają nieszczęście. Chociaż ksiądz znał personalia ofiar, w jego senniku są przedstawieni bardzo enigmatycznie, opisane cechy pasują do połowy mieszkańców Dynowa. Policjant z Rzeszowa i jego dynowscy koledzy robią wszystko co w ludzkiej mocy, by uratować ofiary. A jakby kłopotów było o tajemniczych zdolnościach proboszcza dowiadują się dziennikarze, których Czajka szczerze nie cierpi, nawet jeżeli wyglądają tak atrakcyjnie jak Justyna Morawska z „Głosu Podkarpacia”. Podinspektor Czajka rozpoczyna szaleńczy wyścig z czasem, by prześcignąć tym razem nie seryjnego mordercę, co – no właściwie co – Śmierć, Los, Przeznaczenie, Pana Boga? Ciężko mi określić, do jakiego gatunku literackiego należą „Sny” Janusza Koryla. W tej niewielkiej książeczce – właściwie to długie opowiadanie- znajdziemy elementy sensacji, horroru, thrillera i kryminału. Czyta się ją błyskawicznie, bo razem z podinspektorem Czajką czytelnik chce zdążyć, wygrać z czasem, by zapobiec kolejnej tragedii. No a na końcu i tak zatryumfuje to, co jest komu pisane. Pewnych wyroków Opatrzności nie może zmienić żaden człowiek, mimo że podinspektorowi Czajce w pewnym sensie udało się sprostać zadaniu. Książka „Sny” może nie zapada jakoś szczególnie w pamięć, ale nie żałuję tego popołudnia, które z nią spędziłam. Czyta się ją szybko, sprawnie – ot tak na złamanie karku. Taki był chyba zresztą zamiar autora, by wtajemniczony we wszystko czytelnik mógł z zapartym tchem śledzić działania policji i zadawać sobie pytanie: „Zdążą?” No właśnie, czy podinspektor Czajka zdążył zapobiec wizjom proboszcza? A ksiądz Eugeniusz czy odnalazł upragniony spokój? Tego wszystkiego można dowiedzieć się po przeczytaniu tej historii. Warto jednak czytając tą książkę zwrócić uwagę na tło tej opowieści. Mamy więc małe miasto w tzw. Polsce klasy „B”. Niegdyś świetnie prosperujące, z zakładem pracy, z możliwościami i perspektywami dla jego mieszkańców. To było kiedyś. Teraz przeważają tu bezrobotni, dla których szczytem luksusu jest bimber i spotkanie w lokalu, gdzie można ponarzekać – na dom, babę, dzieciaki, brak pracy, na wieczną drożyznę. Jedyną atrakcją jest niedzielna msza, gdzie można pogapić się na ładne dziewczyny lub zwykła bójka bez przyczyny, byle tylko wyładować emocje. Szczytem romantyzmu jest zaproszenie ukochanej nad rzekę w krzaki, a potem można posiedzieć na ławeczce przy grobowcu na lokalnym cmentarzu. Marazm, zastój i beznadzieja, w których rodzi się zło – oto jaki portret przedziera się z tej historii, jeżeli oddzielimy od niej „niesamowity element” – to jest sny proboszcza. I może to właśnie o to chodzi w tej powieści.

Informacje dodatkowe o Sny:

Wydawnictwo: Dreams
Data wydania: 2011-09-30
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN: 978-83-932877-7-2
Liczba stron: 144
Dodał/a opinię: maja_klonowska

więcej

POLECANA RECENZJA

Zobacz opinie o książce Sny

Kup książkę Sny

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Inne książki autora
Ballada o zegarze z ratuszowej wieży
Janusz Koryl 0
Okładka ksiązki - Ballada o zegarze z ratuszowej wieży

Ballada o zegarze z ratuszowej wieży to niepozbawiony ironii, wielobarwny portret społeczności małego miasteczka, przygotowującego się do wielkiego wydarzenia...

Urojenie
Janusz Koryl0
Okładka ksiązki - Urojenie

Podczas mroźnej sylwestrowej nocy dochodzi do brutalnego morderstwa. Młoda kobieta ginie od ciosu nożem. Koszmar zatacza coraz szersze kręgi. Pogoń za...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Paderborn
Remigiusz Mróz
Paderborn
Fałszywa królowa
Mateusz Fogt
Fałszywa królowa
Między nami jest Śmierć
Patryk Żelazny
Między nami jest Śmierć
Zagraj ze mną miłość
Robert D. Fijałkowski ;
Zagraj ze mną miłość
Ktoś tak blisko
Wojciech Wolnicki (W. & W. Gregory)
Ktoś tak blisko
Serce nie siwieje
Hanna Bilińska-Stecyszyn ;
Serce nie siwieje
Olga
Ewa Hansen ;
Olga
Zranione serca
Urszula Gajdowska
Zranione serca
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy