Autorka napisała książkę w której oddała głos kobietom, które przeszły przez uzależnienie do trzeźwości. Wiedza jej jest oparta o rozmowy z psychiatrami, psychoterapeutami, socjologami zdrowia, toksykologami, seksuologami oraz antropologami kultury. Jak widać więc przygotowała się od każdej strony, aby czytelnik nie miał wiedzy tylko od jednej strony, ale mógł ujrzeć jak to wygląda na szerokiej skali. Podobno kiedyś kobiety nie chciały się wypowiadać o swoich uzależnieniach, gdyż były narażone na publiczną zniewagę. Podobno teraz to się zmieniło, bo grono z nich zaczyna głośno o tym mówić, by uzmysłowić innym, że zarówno kobieta jak i mężczyzna to ten sam człowiek, więc ma prawo ulegać tym samym pokusom. Jednak jest większe grono kobiet, które nadal milczy, kłamie, a wręcz na dzień dobry usprawiedliwia się dla kogo kupują alkohol, aby tylko nikt ich z nim publicznie nie złączył. Nie wiedzą jednak, że mają wiele symptomów i zachowań, które tylko potwierdzają ich problem. Będąc życiowym obserwatorem można łatwo to dostrzec. Kobiety, które się tutaj wypowiadają nie widziały swojego problemu nawet wtedy, kiedy otwarcie im o tym mówiono. Uważały, że to jest ich styl życia, że lubienie delektowania się w drogich trunkach nie czyniło z nich osoby uzależnionej. Były wściekłe, że ktoś ośmielił im się cokolwiek zainsynuować, bo w końcu ,,lubienie czegoś" nie czyniło z nich nikogo złego. Inna kobieta uważa, że to alkohol uratował jej życie. Czuła się inna, wyobcowana i niechciana, a po wypiciu nie miała zahamowań i mogła w końcu być sobą. Potem zaczęła tyć i odnalazła sposób aby pić, żeby nie trafiał on zbyt szybko do głowy. Jej opowieść jest czymś, czego nie znałam, a co warto poznać. Jeszcze inna kobieta, żona i matka piła zawsze w towarzystwie dziecka. W tak zwanej południowej godzinie, kiedy szło przesłanie, że wtedy już można. Jak sądzicie co na to jej mąż?
To opowieści pisane życiem z początku problemu, momentu przełomowego oraz sposobu w jaki został rozwiązany. Jestem przekonana, że czytelnik, który ma problem z uzależnieniem, a nie chce w ten sposób o tym myśleć, zobaczy, że w pewnym sensie marnuje swoje życie i bliskich. Po tych opowieściach mamy wiele pytań i odpowiedzi właśnie z ludźmi, którzy znają się naukowo na owych problemach i tam rozgrywa się wiele cennych scen oraz informacji odnośnie tego problemu. Nawet jeśli nie jesteś osobą uzależnioną, to i tak warto ją przeczytać, żeby w razie czego móc dostrzec go choćby osoby z naszej rodziny czy ludzi z naszego otoczenia. Myślę, że wtedy intuicja sama wam podpowie co można z tym zrobić. Życie innych nie powinno nas interesować, ale jeśli w tym życiu są małe dzieci...
Resztę myśli dokończcie sami.
Wydawnictwo: Wielka Litera
Data wydania: 2025-04-23
Kategoria: Biografie, wspomnienia, listy
ISBN:
Liczba stron: 304
Dodał/a opinię:
Ewelina Przespolewska
Czy miękkie narkotyki to ściema? Co robić, gdy znajdziesz w plecaku dziecka jointa lub biały proszek? Co to jestbad tripi dlaczego psychodeliki to...