Lubię sięgać po literaturę dziecięcą, bo ona zazwyczaj niesie w sobie jakiś ważny przekaz czy też motto. Zresztą jak sami dobrze wiecie, dziecięca wyobraźnia potrafi być niesamowita i zaskakująca. Jednak co do powyższego opowiadania mam mieszane uczucia. Nie do końca przekonało mnie do siebie to o czym przeczytałam. Z jednej strony mamy ciemność, totalny chaos i rzekome przekonanie autora, że z powodu ciemności ludzie chorowali. Ciężko mi się z tym zgodzić, gdyż to nie brak światła doprowadza do tego, że ludzie chorują.
Bohaterami tego opowiadania w głównej mierze są słonie, które nazywane są literkami. Jeden z nich postanawia coś zrobić, aby zaradzić tej wszechobecnie panującej ciemności. Realizując swój plan zważa na własne bezpieczeństwo. Jest odważny i świadomie dąży do wyznaczonego sobie celu. Czy go osiągnie?
Choć sama historia nie do końca do mnie przemawia, może gdyby była bardziej rozwinięta byłoby inaczej, to nie mogę się przyczepić do pięknej szaty graficznej opowiadania. Piękne ilustracje z całą pewnością oddają klimat opisanych przeżyć bohaterów. Ilustracje jak przystało na treść książeczki są ciemne, oddające klimat fabuły. Widać ewidentny kontrast ciemności ze światłem. Czcionka jest duża, dobrze widoczna i czytelna. Spodobała mi się również okładka.
Pomimo tego, iż to opowiadanie mnie nie do końca urzekło, czekam na kolejne, które mam nadzieję wywołają u mnie lepsze wrażenia.
Światło to krótkie opowiadanie o słoniu, jego odwadze i determinacji, aby pokazać nam piękno świata.
Wydawnictwo: Szmaragdowe Pióro
Data wydania: 2025-10-13
Kategoria: Dla dzieci
Kategoria wiekowa: 3-5 lat
ISBN:
Liczba stron: 20
Język oryginału: polski
Dodał/a opinię:
Grażyna Wróbel