"Szamański blues" Anety Jadowskiej jest zarówno pierwszym tomem Trylogii Szamańskiej, jak i swego rodzaju spin-offem do popularnej serii o Dorze Wilk. Główną rolę gra tutaj Witkacy, czyli Piotr Duszyński, który próbuje połączyć zwyczajne życie policjanta-samotnika z magicznym - niedawno poznał prawdę o własnym pochodzeniu i dopiero rozkręca swoją szamańską działalność. Kontakt z duchami, przeprawianie ich przez bramę, korzystanie z różnego rodzaju ziół czy leków wspomagających wędrówki po "drugiej stronie" to jeszcze niezgłębione do końca tematy, z jakimi musi sobie poradzić Witkacy.
Książka dzieli się na dwa opowiadania, z czego drugie w pewien sposób jest kontynuacją pierwszego, jeśli spojrzy się przez pryzmat wątków pobocznych. "Szamański blues" rozpoczyna się w chwili, gdy Witkacy zderza się z przeszłością. Odwiedza go ex, o której nadal nie potrafił całkowicie zapomnieć. Konstancja prosi Piotra o pomoc, ponieważ w szpitalu w niewyjaśnionych okolicznościach umierają noworodki (Konstancja pracuje jako położna). W ten sposób odnawiają się stare rany i pojawiają się poszlaki sprawiające, że Witkacy odgrzebuje starą, niewyjaśnioną sprawę seryjnego mordercy grasującego wśród mieszkańców jednego z biedniejszych osiedli miasta.
Drugie opowiadanie, czyli "Bossa nova dla szamana", porusza nieco odmienną tematykę, ponieważ poza duchami czytelnik będzie miał do czynienia z ożywającymi trupami oraz wyjątkowo czarną magią. Witkacy wraz z Katią starają się dotrzeć do przyczyn powstania aberracji między światami, a także pojawienia się prawie zabójczo agresywnych duchów.
"Szamański blues" Anety Jadowskiej to pełna magii historia, którą czyta się bardzo szybko ze względu na nieskomplikowany styl autorki i wciągającą, bogatą w zabawne elementy fabułę. Uwielbiam, kiedy książka łączy w sobie elementy wielu gatunków, dzięki czemu można wyciągnąć z nich to, co najlepsze. W Szamańskim bluesie czytelnik ma do czynienia nie tylko z motywami typowymi dla fantasy, czyli wiedźmami, magią, szamanami, duchami i nekromantami, ale również z wątkami kryminalnymi - seryjny morderca albo nielegalne buszowanie po cmentarzach.
Pierwsze opowiadanie bezapelacyjnie wygrało. Pochłonęłam je dosłownie w chwilę, ponieważ wątek związany odkrywaniem tajemniczych morderstw sprzed lat całkowicie mnie zaabsorbował. Druga historia, owszem, również była intrygująca, lecz czegoś mi w niej ostatecznie zabrakło. Chyba skończyła się zbyt przewidywalnie, jak na moje gusta.
Witkacy to z kolei bohater idealny - po przejściach, z wieloma wadami, niepotrafiący radzić sobie w trudnych sytuacjach związanych bezpośrednio z relacjami z innymi ludźmi, ciągle poszukujący najlepszej życiowej drogi. A przy tym nietracący nadziei oraz doceniający szczęśliwe momenty. Autorka kilkakrotnie rzuci Witkacemu kłody pod nogi, sprawi, że zwyczajny człowiek, by się załamał lub poddał, a dodatkowo dokopie, jak już padnie z wyczerpania - wszystko to sprawi, że Witkacy okaże się jeszcze ciekawszy, bardziej realistyczny i będzie bohaterem, którego nie da rady nie lubić.
Muszę koniecznie wspomnieć o przepięknym wydaniu okraszonym klimatycznymi ilustracjami - lubię, kiedy książka nie została potraktowana po macoszemu. Tutaj dopracowano niemal każdy szczegół, przez co wyjątkowo dobrze wygląda na regale. :)
"Szamański blues" jest opowieścią idealną na nudne dni, ponieważ nie tylko pozwoli uciec od nieinteresującej rzeczywistości, ale także wzbudzi tony przeróżnych emocji: rozbawi, wzruszy, zirytuje, rozczuli. Aneta Jadowska stworzyła wyjątkową, wciągającą historię, którą serdecznie polecam, bo każdy znajdzie w niej to, co najbardziej lubi: magię, duchy, kryminalne zagadki, morderstwa, a także miłość, przyjaźń i wyjątkowe oddanie sprawie.
Wydawnictwo: Sine Qua Non
Data wydania: 2021-08-11
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN:
Liczba stron: 464
Język oryginału: polski
Dodał/a opinię:
Ew
Franek i Finka spędzają wakacje w niesamowitym cyrku swojego dziadka. Letnie dni bliźniaków wypełniają przygody, magia i zabawa ze zmiennokształtnymi tygrysami...
Buuu! Oto niesamowita opowieść o duchach dla dużych i małych, którzy lubią się troszkę bać. Piotruś Duszyński widzi duchy, a duchy widzą Piotrusia...