Eva Minge wróciła z kolejną książką, tym razem opisując kulisy zamkniętego pokazu w Abu Zabi, który przygotowywała na zlecenie arabskiej rodziny książęcej z okazji urodzin księżniczki. Kto bogatemu zabroni? Nikt, a już szczególnie, gdy jest się bogatszym od wielu naprawdę bogatych ludzi zachodu.
Z „Ubierałam arabskie księżniczki” można liznąć kawałka arabskiej kultury bez stereotypów i przeczytać jak wygląda „zwyczajny” dzień we wcale niepozbawionej przyziemnych problemów rodzinie abuzabijskiego szejka. Można też dowiedzieć się o jednym z największych międzynarodowych procederów przestępczych, który — od lat ścigany przez Interpol — rozgrywa się na salonach Abu Zabi, Dubaju, Stanów Zjednoczonych, Paryża, Sztokholmu, Moskwy... i Polski. Cóż za niespodzianka! Okazuje się, że moralność / niemoralność nie ma płci ani narodowości. Dobrzy i źli ludzie w takim samym stopniu zasiedlają każdą szerokość geograficzną, wyznają dowolną religię bądź żadnej.
Jeśli ktoś słyszał o „Dziewczynach z Dubaju” i myśli, że już wie wszystko to odsyłam do tej oraz poprzednich książek pani Minge, bo to jest dopiero mindblowing, jakie rzeczy dzieją się na tym świecie pod przykrywką fensi-szmensi show-biznesu. I to wcale niekoniecznie nie gdzieś tam na drugim końcu globu — w obcej kulturze ortodoksyjnego patriarchatu — a u nas, z udziałem ludzi, których niekiedy kojarzymy z kolorowych gazet.
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Data wydania: 2023-07-25
Kategoria: Romans
ISBN:
Liczba stron: 420
Dodał/a opinię:
KuferKulturalny
W świecie wielkiego biznesu i walki o władzę tylko dwie rzeczy wzbudzają emocje - seks i zemsta. Bohaterowie najnowszej powieści Evy Minge nie wzięli pod...
Każdy koniec jest początkiem czegoś nowego. Po akcji na Syberii Anna próbuje zorganizować sobie życie wraz z rodziną u boku Małgorzaty. Stany depresyjne...