Kolejna już przeczytana książka Mastertona pokazała, że zasługuje on na tytuł mistrza grozy. Choć sama fabuła wydaje się być już wielokrotnie przez niego prześwietlana. Dwójka rybaków znajduje ciało w rzece. Banalne, prawda? Okazuje się, że jest to ciało księdza, który został bestialsko wykastrowany i na dodatek był podejrzewany w przeszłości o molestowanie dzieci. To dodaje fabule ciekawości - czy to zbrodnia na tle rytualnym? Zemsta? Na pewno jest to dopiero początek...
Zagadkę tej zbrodni oraz kolejnych, w których giną księża ma za zadanie rozwikłać młoda detektyw Katie Maguire. Policja ma na głowie także media, które interesują się sprawą, ponadto nie zawahają się, aby oczernić kościół. Co ciekawe, czytając książkę wydaje się, że właśnie kościół jest bardzo wplątany w sprawę z morderstwami księży. Wielebny miejscowej parafii mówi, że nic nie wie. Wydaje się jednak, że kłamie i podrzuca fałszywe tropy. Ślady prowadzą Katie do sierocińca Świętego Józefa, czyli tam, gdzie ofiary były kiedyś podejrzewane o molestowanie dzieci. Tam właśnie duchowni wpadli na pomysł, aby stworzyć dziecięcy chór o anielskich głosach, aby Pan się objawił, Pewnie domyślacie się, co zrobili dzieciom. Katie Maguire odkrywa kolejne szczegóły zbrodni, które przyprawiają o gęsią skórkę, bowiem wszystkie ofiary przed męką cierpią ogromne katusze.
Fabuła książki jest bardzo dobrze zbudowana, rozpisana na 400 stronach mniejszą czcionką, czyli jest to "grubszy" horror Mastertona niż dotychczas. Czytelnik znajdzie tu także spory zastrzyk brutalności. Książka nie jest bogata w duże zwroty akcji, ale mimo to trzyma w napięciu. Wszystko jest na swoim miejscu, jest takie jakie ma być, jest typowo jak na dobrego Mastertona przystało. Malownicza Irlandia i postać Katie Maguire wnoszą do książki dozę ekscytacji i specyficznego uroku. Książka jest tak napisana, że czyta się ją rytmicznym tempem. Owe 400 stron umknie nam w bardzo szybkim tempie. W książce znajdziemy także dobre kulisy dochodzenia oraz tradycyjnie już charakterystyczne dla Mastertona sceny erotyczne.
Zakończenie może budzić niedosyt, u niektórych nawet uśmiech. Właśnie co do zakończenia autor daje czytelnikom sporą dozę zaskoczenia, że nie tak się kończy historia jak się spodziewają, że jest ono za krótkie, albo otwiera furtkę do kolejnej części. Jeśli jednak można mieć jakieś zastrzeżenia to do nazw marek. Nie spodziewałbym się, że Masterton wykorzysta nazwy własne takie jak "Tesco" czy "Blackberry". Nie chodzi tu o to, że akurat te, ale o sam fakt. Zaskoczyło mnie to. Niemniej jednak stwierdzam, że pieniądze wydane na książkę "nie pójdą na marnację" jak to powiedział pewien klasyk.
Informacje dodatkowe o Upadłe anioły:
Wydawnictwo: Albatros
Data wydania: 2012-08-31
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
978-83-7659-902-1
Liczba stron: 400
Tytuł oryginału: Broken angels
Język oryginału: angielski
Tłumaczenie: Wiesław Marcysiak
Dodał/a opinię:
Sprawdzam ceny dla ciebie ...