„Muzyka daje nadzieję nawet w piekle” – historia żydowskich muzyków inspirowana prawdziwymi wydarzeniami.
W 1942 roku do obozu koncentracyjnego w Theresienstadt (Czechy) zostają deportowani kompozytorzy żydowskiego pochodzenia tacy jak Hans Krása, Pavel Hass, Gideon Klein, Viktor Ullmann. W obozie znajdują się także inni utalentowani muzycy oraz śpiewacy. Muzyka dla niektórych więźniów staje się sposobem na uniknięcie deportacji do obozu w Auschwitz… Kiedy Czerwony Krzyż domagał się inspekcji w getcie, władze chcą robić z Theresienstadt obóz pokazowy, aby świat zobaczył, że Żydzi wcale nie są mordowani, ale mogą prowadzić spokojne i niepozbawione kultury życie.
„Mówi się o zwierzęceniu ludzi, ale myślę, że mówiąc tak, jesteśmy niesprawiedliwi wobec zwierząt. Okrucieństwo to cecha czysto ludzka. […] Człowiek w swoim hedonizmie czerpie z okrucieństwa przyjemność”.
Książka zdecydowanie różni się od tych, których dotychczas czytałam o podobnej tematyce, ponieważ opis nieludzkich warunków panujących w obozach zajmuje małą jej część. Jedną z najważniejszych ról pełni muzyka – niesamowita moc, która daje ludziom nadzieje na przetrwanie. W książce bardzo podobał mi się wątek miłosny, po prostu piękny! Lektura skłania do refleksji oraz w moim przypadku wywołała wielkie zainteresowanie wyżej wymienionymi kompozytorami. Jedyne co mnie odpychało, to momentami zbyt długie opisy, które moim zdaniem nic nie wnosiły oraz opis stosunku seksualnego, a raczej jego obrzydliwe szczegóły, które tak samo nic nie wniosły.
Reasumując, ta książka porusza w człowieku najwrażliwsze emocjonalne struny. Poruszająca i wstrząsająca, mimo wszystko polecam.
Za możliwość przeczytania dziękuje portalowi czytampierwszy.pl
Wydawnictwo: Czarna Owca
Data wydania: 2018-11-14
Kategoria: Biografie, wspomnienia, listy
ISBN:
Liczba stron: 352
Tytuł oryginału: Los Prisioneros del Paraiso
Dodał/a opinię:
blanka_sopinska