Z wielkim żalem muszę przyznać, że książka nie przypadła mi do gustu.
Elżbieta Krzyżaniak to wspaniała kobieta. Siły, wytrwałości i samozaparcia mógłby jej pozazdrościć niejeden "twardziel". Jednak... to nie było to!
Być może chwila, w której sięgnęłam po książkę nie była odpowiednim momentem w moim życiu na tę lekturę. Być może nie byłam jeszcze gotowa, by wejść w "cudze buty na 100%"...