Twórczość Piotra Rozmusa poznałam jakiś czas temu przy okazji książki „Kompleks Boga”. Powieść ta pozostawiła we mnie bardzo dobre wrażenie, przede wszystkim dzięki umiejętnemu łączeniu warstwy sensacyjnej z psychologiczną głębią postaci. Rozmus pisze tak, jakby misternie konstruował labirynt: czytelnik czuje się w nim chwilami zagubiony, ale nigdy nie ma wątpliwości, że wszystkie korytarze prowadzą dokądś ważnego. Z takim nastawieniem sięgnęłam po jego najnowszy thriller, „W potrzasku”, oczekując intensywnej atmosfery, mocnych emocji i fabuły, która nie pozwoli mi odłożyć książki na bok. I rzeczywiście – choć powieść różni się stylistycznie od „Kompleksu Boga”, autor ponownie udowadnia, że ma wyjątkową umiejętność tworzenia historii gęstych od napięcia i nieoczywistości.
Weekendowy wyjazd do Świnoujścia miał być dla Julii Walter, ambitnej menedżerki z korporacyjnym stażem, chwilową ucieczką od wypalonego małżeństwa i zawodowej rutyny. Konferencja dotycząca pandemii – temat, który sam w sobie nie obiecuje emocji – miała być jedynie pretekstem do luksusu, samotności i oddechu od codzienności. Jednak już pierwszy dzień wyjazdu przynosi coś zupełnie innego.
Julia natrafia na mężczyznę z przeszłości, byłego przełożonego, który kiedyś odcisnął piętno na jej życiu zawodowym. Ich nieoczekiwane spotkanie szybko przestaje mieścić się w kategorii niekomfortowych – kilka godzin później zostaje on znaleziony martwy. To moment, w którym uporządkowana rzeczywistość bohaterki zaczyna gwałtownie pękać.
Akcja powieści toczy się w świecie, który „po COVID-zie tylko udaje normalność”. Pod powierzchnią codziennych rytuałów tętni sieć powiązań, nadużyć, lęków i politycznych gier. Julia wpada w sam środek zdarzeń, których nie rozumie, a im bardziej próbuje znaleźć wyjście, tym mocniej zaciska się wokół niej tytułowy potrzask. W dodatku w jej życiu pojawia się mężczyzna, który pociąga ją równie silnie, co niepokoi – relacja gęsta od napięcia i wzajemnej fascynacji, balansująca na granicy strachu i pożądania.
Z czasem staje się jasne, że nic nie jest przypadkiem, a wszystkie pozornie drobne wydarzenia układają się w mroczną układankę. W świecie, w którym każdy coś ukrywa, a nikt nie jest tym, za kogo się podaje, najważniejsze pytanie nie brzmi „czy”, ale „kiedy padnie na ciebie”.
„W potrzasku” to thriller, który pochłania się błyskawicznie – rozdziały kończą się w momentach idealnie zawieszonych, a napięcie narasta warstwa po warstwie. Autor zręcznie prowadzi czytelnika przez meandry śledztwa, osobistych dylematów Julii oraz nieustanne poczucie, że za rogiem czai się coś jeszcze. To książka, która intryguje wielowątkowością i dobrze budowaną dynamiką relacji między bohaterami.
Muszę jednak przyznać, że pojawiły się drobne elementy, które nie do końca współgrały z moimi preferencjami. Liczna obsada postaci – choć uzasadniona fabularnie – chwilami rozpraszała i wymagała większego skupienia, aby nie pogubić się w sieci zależności. Mniej przypadł mi również do gustu wątek pandemiczny; nie przepadam za tego typu tematyką w literaturze, a intensywna obecność motywu COVID-u przywoływała pewien ciężar, przed którym zazwyczaj uciekam w fikcji. Mimo to Rozmus wykorzystuje pandemię nie jako sensacyjne tło, ale jako narzędzie budowania napięcia społecznego i atmosfery niepokoju – i trzeba przyznać, że robi to bardzo sprawnie.
Finalnie jednak książka zdecydowanie mi się podobała. Zawiera to, co w dobrym thrillerze najcenniejsze: klimat niepewności, bohaterkę z krwi i kości, intrygę, która stopniowo zaciska się jak sieć, oraz relacje pełne subtelnych napięć. „W potrzasku” potwierdza, że Piotr Rozmus ma talent do konstruowania historii z pozoru zwyczajnych, które w mgnieniu oka przeobrażają się w mroczne i emocjonalne opowieści o ludziach uwikłanych w sytuacje, z których nie ma łatwego wyjścia.
Wydawnictwo: Initium
Data wydania: 2025-10-20
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 504
Dodał/a opinię:
Ilona Wolińska
Od okrutnych i krwawych wydarzeń, które rozegrały się w Szczecinku, mijają trzy lata. Lokalna społeczność powoli o nich zapomina, a miasto znów...
Każde miasto ma swoje mroczne tajemnice… Mieszkańcy Szczecinka zastygli w śmiertelnym przerażeniu. Dwie brutalnie zamordowane młode kobiety, dwoje...