Naprawdę ciekawa lektura, opowiadająca o życiu lekarza w dwudziestoleciu międzywojennym. A może nawet nie o życiu, tylko życie lekarza, a nawet lekarki ukazane z pierwszej osoby.
Sama książka jest cieniutka, raptem 139 stron, ale z bardzo interesującą treścią. Miejscami trochę przerażającą. Zwłaszcza kiedy czyta się o porodach.
Niemniej ciekawe jest to, że od zawsze narzeka się na lekarzy, ale nie pomyśli się o tym, że czasem na lekarza już za późno. Mam wrażenie, że "samo przyszło, samo pójdzie" względem choroby zostało do dziś. Jednak mało kto pomyśli o tym co sam robi źle i jak sam sobie szkodzi.
Czy stoję za lekarzami murem? Nie. Ale czasem zamiast obwiniać innych, powinniśmy się zastanowić nad swoim zachowaniem. Czy zareagowało się wystarczająco szybko, czy nie odwlekało się wizyty?
Wbrew pozorom mam wrażenie, że ta lektura nie straciła na ważności. Mimo tego, że opieka medyczna jest na dużo wyższym poziomie. Mamy dużo lepszy dostęp do badań, które wykrywają choroby dużo szybciej, a niektóre zachowania pacjentów pozostają niezmienne.
Jeśli chcecie się dowiedzieć jak traktowano człowieka na Kasę Chorych, jak lekarz prywatnie rozpoznawał za trzy złote każdą chorobę, to warto sięgnąć po tę pozycję.
Napisana w humorystyczny sposób, ale nie pozbawiona ważnych przesłań. Idealnie sprawdzi się do wypoczynku między kolejnymi książkami.
Wydawnictwo: Nawias
Data wydania: 2020 (data przybliżona)
Kategoria: Biografie, wspomnienia, listy
ISBN:
Liczba stron: 144
Język oryginału: Polski
Dodał/a opinię:
MuzealniczkaCzyt