Był sobie film i była dziewczyna nosząca imie jak bohaterka tego filmu. Życie to nie bajka ani nie film i imię nie ma nic do rzeczy. Czasem kojarzy się dobrze i miło i nawet z happy endem, nie znaczy to że fikcja kinowa przekłada się na życie.
Bohaterowie książki We dwoja to szczęścliwe małżeństwo z córeczką, którym wydaje się, że stworzyli miłą odzinkę. Życie i codzienność to ciągłe zmiany, nowe wyzwania, problemy i konieczność podejmowania trudnych decyzji. Taka decyzja sprawia, że rutyna nabiera kolorów, gdy Russ rezygnuje z zatrudnienia na rzecz pracy na własny rachunek. Problemy finansowe sprawiają, że żona postanawia wrócić do aktywności zawodowej. Na jego głowie od tej pory spoczywać będzie opieka nad córeczką i rozkręcanie własnego biznesu.
Poukładane życie zaczyna pękać a w głowie wciąż wirują nie aż tak dawne wspomnienia dobrych chwil. Pierwsze spotkanie ukochanej, randki, komplementy i dziecko. Dziecko to najważniejsza i najcudowniejsza rzecz jaka ich spotkała i nie leży już tylko w sferze wspomnień ale istnieje w prawdziwym wymiarze, który jest tak odmienny od wspomnień. Budowanie własnej firmy idzie jak po grudzie, ale przynajmniej partnerce lepiej się wiedzie w pracy. Lepiej a nawet bardzo dobrze. Doskonale wręcz. Tak genialnie, że z tej kariery coś się rodzi. Dokładniej rzecz ujmując nowy związek. Jeśli były jakieś podejrzenia romansu żony z szefem to szybko zostają one potwierdzone, albo raczej zostaje mu przekazana informacja, że się zakochała. W takiej sytuacji niewiele pozostaje do zrobienia, i jedynym wyjściem jest akceptacja i walka o siebie i malutką. Ona staje się najważniejsza, nie może ucierpieć na rozstaniu się ukochanych rodziców, bo choć dorośli już nie są razem, to z całych sił kochają swoje dziecko i dbają o jej dobro.
Po wyklarowaniu się sytuacji kto jest z kim, kto z kim już nie jest, następuje pewne uporządkowanie spraw, obowiązków. Opiekę nad córką sprawuje ojciec z uwagi na fakt,że może pracować w domu, w przeciwieństwe do niej, która musi być osobiście w pracy, ma mnóstwo wyjazdów służbowych i spotkań. Mała nie odczuwa początkowo nowej sytuacji, a relacje tej dwójki mocno się zacieśniają. Ojciec poznaje czym tak na prawdę jest bycie rodzicem, bo choć do tej pory też nim był, to wiele z codziennych obowiązków go ominęło gdy jeszcze pracował w firmie. Teraz sam się musi wszystkim zająć i co ciekawe, jest mu to w smak.
Relacja z byłą zaczyna szwankować, jej pomysły, plany mocno dają mu w kość i często stawia go w skomplikowanym położeniu. Mimo trudności stara się radzić sobie jak potrafi. Tu wspomnieć należy o bohaterach drugoplanowych, rodzicach Russa i siostrze a także partnerce siostry. Czy facet zdany jest już tylko i wyłącznie na los samotnego ojca z byłą żoną? Znając Sparksa łatwo można się domyślić że nie. Kwestia byłej żony też nie jest do końca prawdą, bo aby tak było, trzeba rozwodu. Skoplikowane ma to życie ten sympatyczny trzydziestodwulatek.
Czytając powieść zawsze zastanawiamy się nad zawartymi w niej motywami. Tutaj nie sposób myśleć o miłości.
Bez zbędnego przedłużania miłość jaka występuje to ta nieoczekiwana, niespodziewana, wystawiająca człowieka na próbę. Ponadto miłość do dziecka, do siostry i rodziców, w różnych konfiguracjach. Miłość kobiety do partnerki, czyli coś co czasem bywa tabu. Miłość wypalona i wyczekana bo i takich się tu można doszukać.
Dziecko to temat przewodni tej książki, a ponieważ mamy tu do czyninia z pięcio, sześciolatką to i tematyka mocno dziecięca, nie nastoletnia, ale właśnie przedszkolna.
Biznes. Sporo tu o próbie stworzenia własnej firmy, o komplikacjach jakie ze sobą niesie stworzenie czegoś od zera, ale również satysfakcja osiągania stawianych sobie celów.
Relacje partnerskie przedstawione w książce to cały wachlarz emocji i zachowań, kłótni, milczenia, prowokacji, masy nieprzyjemnych rzeczy od których trudno stronić gdy konieczne jest rozstanie i dogadanie się mimo sprzecznych zdań.
Jest powszechna opinia o książkach tego autora, że one wzruszają. Tak jest i tym razem ale rodzaj i powód wylania łez przemilczę. Spojlery to nie coś za czym czytelnicy przepadają. Porównujemy książki do innych już przeczytanych, nawet nie muszą być tego samego autora, ale ponieważ czytałam kilka innych Sparksa, pozwolę sobie zaznaczyć, że ine znajduje się ona w mojej topce gdzie plasują się kolejno List w butelce, Noce w Rodanthe i Powrót. Co jest nie tak z We dwoje? Niby nic, ale ja szukam w tych książkach zjawiskowej, silnej, burzliwej, naznaczonej jakimś niesłychanym zdarzeniem miłości. Dla mnie ta w We dwoje taka nie była i faktem jest również, że sporo miejsca było przeznaczone na temat dziecka, co we wspomnianych książkach aż takiego kalibru nie miało. Książka bardziej o rodzicielstwie niż o miłości i z tym nie ma co dyskutować i nie mam z tym problemu, ale preferencje mamy takie, jakie mamy i one w rezultacie podszeptują nam po przeczytaniu ocenę, jaką postawimy danej lekturze.
Wydawnictwo: Albatros
Data wydania: 2017-09-27
Kategoria: Literatura piękna
ISBN:
Liczba stron: 544
Tytuł oryginału: Two by two
Język oryginału: polski
Tłumaczenie: Anna Dobrzańska
Dodał/a opinię:
lourdes
Dostaliśmy od życia wystarczającą nauczkę, żeby wiedzieć, jak potrafi być nieprzewidywalne
Wyrzucona za burtę butelka, zdana na kaprys losu, mogła trafić w najodleglejszy zakątek świata. Zamiast tego, po niecałym miesiącu podróży, wypłynęła...
Dalszy ciąg losów bohaterów powieści Prawdziwy cud. Do łzy ostatniej! Dla miłości człowiek gotów jest poświęcić wszystko. Jeremy Marsh...
Kiedy człowiek zaczyna analizować, co poszło nie tak- albo raczej: gdzie sam popełnił błąd - przypomina to obieranie cebuli. Pod jedną warstwą zawsze kryje się druga, na światło dzienne wychodzi kolejne wspomnienie albo kolejny błąd z przeszłości, przez co, szukając prawdy, cofamy się coraz dalej w czasie. Ja dotarłem do momentu, w którym nie szukam już odpowiedzi: w tej chwili liczy się tylko to, by w przyszłości nie popełnić tych samych błędów
Więcej