Jesteście gotowi na słowiańskie klimaty? Chcecie bliżej poznać historię Wojmira?
„Wojmir zaniemówił, bo choć chwalić się swoim pochodzeniem lubił, gdy mu się to opłacało, tutaj niekoniecznie był z faktu jego ujawnienia zadowolony”.
Wojmir syn Żmija potrafi widzieć i rozmawiać z duchami. Owa umiejętność jest darem, ale i poniekąd utrapieniem. To do niego lgną duszę potrzebujące pomocy. Spotkanie pięknej strzygi Żywii jest kolejną okazją do zarobku. Odzyskanie dawnych listów i wygnanie zmory wydaje się prostym zleceniem.
Do czasu, gdy na swojej drodze spotykają szeptuchę Stefę i tajemnicze samobójstwa w Poznaniu. Od tego momentu zaczyna się coś, czego nie można już zatrzymać, można tylko dać się temu porwać.
”Przyglądał się każdemu z osobna; towarzyszył każdej zabijanej mrokiem duszy, niezdolnej do obrony przed ciemnym, zdecydowanie potężniejszym duchem pochodzącym z zaświatów”.
Skuszona pięknym wydaniem i klimatami słowiańskimi, które interesują mnie od jakiegoś czasu. Postanowiłam sięgnąć po książkę autorki. Znam już jej pióro z innej serii, więc byłam ciekawa, jak tym razem wypadnie.
Początek był spokojny i potrzebowałam chwili, aby się wczuć w historię. Po kilku rozdziałach już nie mogłam się oderwać. Sytuacje, jakie Wojmir spotykał na swej drodze, prowadziły go w kierunek, który być może został mu pisany. Przeznaczenia nie da się oszukać, bo prędzej czy później nas znajdzie.
Cieszę się, że w końcu sięgnęłam po książkę ze słowiańskich klimatów, bo bardzo mi się podobało. Warto czasami sięgnąć po coś innego niż romanse.
Mam pewne zastrzeżenia co do zakończenia tylko, bo jak to tak można zakończyć w takim momencie. Zostawić z wieloma pytaniami, bez odpowiedzi.
Wydawnictwo: Replika
Data wydania: 2025-03-25
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN:
Liczba stron: 416
Dodał/a opinię:
Anitka_170
Drugi tom pełnego pradawnej magii i wierzeń słowiańskiego cyklu Dziedzictwo stróża Nawii Zniknięcie Żmija, strażnika wężowych zaświatów, zapoczątkowało...
W pełnym miłości wzroku ukochanego czasem kryje się zalążek zagłady. Rayn, ratując życie Aidena, nie zdaje sobie sprawy, że to on ma przynieść jej zgubę...