Cóż to była za książka?! Taka nostalgiczna, momentami smutna, poruszająca i zawierająca mnóstwo ciekawych informacji. Co mnie ujęło w tej publikacji i co w niej znajdziemy? Zapraszam Was do zapoznania się z moją opinią.
Ta historia jest o zapomnianej przez świat, fikcyjnej, ormiańskiej wiosce o nazwie Maran. Ukazuje nam, jacy są względem siebie mieszkańcy tej małej społeczności. Dowiadujemy się czym jest przyjaźń, życzliwość, bezinteresowna pomoc, smutek czy radość. Poznajemy tutaj, jak ważne jest przywiązanie do miejsca, swoich korzeni. Mamy okazję dużo bliżej poznać folklor oraz wszelkie obyczaje ormiańskie. Jest tutaj także wątek historii miłosnej oraz cudu. A co konkretnie znajdziecie w tej pozycji? O tym musicie przekonać się już sami. ;)
Mogę Wam powiedzieć, że ta lektura jest luźnym nawiązaniem do tego, jak straszną sytuację mieli Ormianie jeszcze całkiem niedawno, bo w XX wieku. Autorka bardzo dokładnie przedstawia nam tutaj wyznawane wartości. Opisuje regionalne potrawy, tłumaczy skąd wzięło się nazwisko danej rodziny. Pokazuje nam także, jak mieszkańcy wsi potrafią się zjednoczyć w razie zagrożenia lub kiedy trzeba pomóc komuś ze swojego otoczenia. Ukazuje nam także, jakimi ciepłymi i gościnnymi ludźmi są Ormianie. Jacy potrafią być szczodrzy w stosunku do innych, choć sami niewiele mają.
Oprócz głównej historii w tej książce, Pisarka zawarła jeszcze 4 różne opowiadania. Choć każde z nich, posiada całkiem innych bohaterów, to jednak są one utrzymane w tym samym klimacie co cała powieść.
Czytając tę książkę, przeżywamy całą gamę emocji. Czujemy ogromny smutek, tęsknotę, nostalgię i poruszenie. Ale jest też nadzieja na lepsze jutro, radość, cieszenie się chwilą, wiara i cuda. To opowieść, która mimo wszystko podnosi na duchu i sprawia, że czujemy, że nasze miejsce jest tam, gdzie znajduje się nasze serce.
Absolutnie zgadzam się z opiniami osób, które pozytywnie wypowiedziały się o tej historii. Mnie ujęła ona już od pierwszych stron. Sprawiła, że momentami czułam się jak w baśni. Podczas czytania byłam jedną z bohaterek, pełną empatii, zrozumienia i różnego rodzaju refleksji.
Podziwiam tych bohaterów za ich odwagę, wytrwałość i konsekwencje. A sobie i Wam kochani, mogę jedynie życzyć, abyście wokół siebie mieli tylko takie osoby, jak właśnie mieszkańcy Maranu.
Podsumowując, bardzo Wam polecam tę historię. Myślę, że rozświetli Wasz dzień, kiedy będzie Wam trudniej niż zazwyczaj. Ponadto, jeżeli lubicie interesujące, nietuzinkowe i pięknie opisane lokalne tradycje i kulturę, lub po prostu potrzebujecie balsamu dla duszy, koniecznie sięgnijcie po tę publikację. Bardzo dziękuję Wydawnictwu Wydawnictwo GlowBook za egzemplarz do recenzji. Przyznaję 9 ⭐⭐⭐⭐⭐⭐⭐⭐⭐/10 punktów!!!
Wydawnictwo: inne
Data wydania: 2023-03-13
Kategoria: Literatura piękna
ISBN:
Liczba stron: 238
Tytuł oryginału: C неба упали три яблока
Język oryginału: Armeński
Tłumaczenie: Jacek Cezary Kamiński
Dodał/a opinię:
Natalia Strągowska
Myślałam, że pochowałam wojnę tam, w górach. Ale jeśli choć raz zajrzałeś jej w oczy, już cię nie opuści. Będzie powracać do ciebie lepkimi wspomnieniami, niepokojącymi wizjami, napadami niekontrolowanego strachu, łzami bez powodu...
Gdy nad przełęcz nadciąga zima, najpierw wyjmuje z rękawa swoje zabawki. Weźmie szorstką nić, powiesi ją na świerkowej gałęzi, zapali świeczki. Podziwiaj i smakuj te straszne dni, zanurz się bezwładnie w krainę trójgłowych węży i żar-ptaków, błotników i błotnic, szarych wilków i strzyg. Oby ci tylko starczyło powietrza w płucach, żeby wypłynąć.
Więcej