Kolejna okładka i kolejny raz jest piękna. Widzimy w tle dworem na Lipowym Wzgórzu, widzimy kobietę na pierwszym planie i najprawdopodobniej jest to nasza główna bohaterka, Klara. Piękna kolorystyka, przyjemnie się na nią patrzy i w dodatku satynowa okładka... Cudowna! Ciesze się, że mam tę serię na swojej półeczce. Posiada skrzydełka, na jednym z nich jest kilka słów o autorce a na drugim okładki pozostałych powieści Ilony Gołębiewskiej.
Strony są kremowe, czcionka duża. Odstępy między wersami zachowane, tak samo marginesy, jednakże znalazłam w książce błąd w imieniu bohatera, w odstępie kilku zdań. A tak, to nie mam zastrzeżeń.
Kolejne spotkanie z piórem autorki wypadło pomyślnie. Akurat pamiętam mój sceptycyzm na samym początku, gdzie nie byłam przekonana żeby w ogóle zacząć przygodę z książkami autorki. Teraz już wiem, że muszę nadrobić też pozostałe książki, nawet jedną mam na półce... Co się okazało przy ostatnim sprzątaniu. :D
Ale do rzeczy. Styl, jakim posługuje się autorka jest prosty, lekki i przystępny. Nie ma problemu ze zrozumieniem i za to należy się plus. Dodatkowo, jest na tyle wciągający, że ciężko jest się oderwać od tekstu. Jestem bardzo zadowolona z tego spotkania gdyż mogłam przenieść się na Lipowe Wzgórze i obserwować poczynania bohaterów, których...
... tak bardzo lubię. Nie mamy tutaj wiele nowych postaci. Można by ich policzyć na palcach. Jednak miło było powrócić do "starych" bohaterów. Poczytać o Anieli Horczyńskiej, Emilu, Julce, Agacie, Zuzi... Pokochałam tych bohaterów z całego serca. Dlatego na samą myśl o tym, że została jeszcze Lilka a później cisza, po prostu jest mi źle. Chociaż może urodzi się jeszcze jakaś Horczynianka...
Bohaterowie są nakreśleni bardzo dobrze. Nie są płascy ani nijacy. Każdy z nich jest inny, ma inny charakter, inne zmartwienia i całkiem inaczej się zachowuje. I za to kolejny plus.
Wspomniany w opisie Jakub jest bohaterem nowym, również z krwi i kości, którego nie sposób nie lubić. Już od samego początku, kiedy pojawił się w akcji, pomyślałam, że będzie z niego spoko gość. I tak się stało. Ale nic więcej Wam nie zdradzę. Musicie sami sięgnąć po tę serię.
Fabuła ma sens, wątki zostały sprawnie poprowadzone od początku do końca. Nie ma tutaj nudy, wręcz przeciwnie. Momentami akcja na tyle nabiera tempa, że ledwo idzie nadążyć za postaciami. Ale to wszystko jest na plus. Nie mam się na co skarżyć. Może nie wczułam się aż tak bardzo we wszystkie emocjonalne sprawy bohaterów, ale również nie przeszłam obok nich obojętnie. Dodatkowym atutem jest ukazywanie prawdziwości, życia w kolorach takich, w jakich faktycznie jest. Nie ma tutaj sytuacji fikcyjnych, bo wszystko to, co spotkało Klarę mogłoby mieć odzwierciedlenie w rzeczywistości i niewątpliwie taki los kogoś spotkał... Czego oczywiście nie życzę nawet najgorszemu wrogowi.
Na plus również zasługuje to, jak sprawnie pisarka wplotła życiowe mądrości,wartości w tekst i sytuację bohaterów. Od dawna nie miałam takiego momentu, bym zaznaczała czy też robiła zdjęcia cytatom, które zasługują na to, żeby o nich mówić i je pokazywać. Ta historia przemówiła do mnie.
Reasumując uważam, że jest to lektura bardzo dobra i godna uwagi niemalże każdego, kto gustuje w takim gatunku - obyczajowym. Jest to piękna historia, prawdziwa, która mogła się wydarzyć. Po raz kolejny Ilona Gołębiewska pokazuje nam, jak ważne są relacje rodzinne. Jak wiele można dzięki niemu zyskać, a przede wszystkim, spokój duszy. Polecam wszystkim zainteresowanym oraz tym, którzy spotkanie z pisarką mają już za sobą w przypadku innej powieści.
Wydawnictwo: Muza
Data wydania: 2020-01-29
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 480
Dodał/a opinię:
Angelika Ślusarczyk
Ta historia wydarzyła się naprawdę. Ona każdego dnia walczy ze swoimi demonami - paraliżujący lęk przeszywa jej ciało i duszę. Po śmierci matki jest...
MIŁOŚĆ, KTÓRA NIE MIAŁA PRAWA SIĘ ZDARZYĆ. PRZEJMUJĄCA PUSTKA, GRA NA UCZUCIACH. SKOMPLIKOWANE RELACJE LUDZI, KTÓRZY BOJĄ SIĘ ZAUFAĆ. Alicja Kordas...