Dobrze wiecie, że uwielbiam kryminały i często po nie sięgam. Jedne są lepsze, drugie gorsze, a „Znalezioną” sama nie wiem jak zakwalifikować. Początek książki mnie znudził, później było lepiej (nawet dużo lepiej), a końcówka znowu mnie zmęczyła jednak także… zachwyciła. „Znaleziona” jest klasykiem gatunku, więc nie ma w niej zawrotnej akcji i to może był powód przez który nie do końca się polubiłyśmy. Jednak na pewno przyczynił się do tego sposób narracji, który był dla mnie do zdzierżenia. Momentami musiałam czytać niektóre zdania po dwa razy, aby je zrozumieć. Część opisów uważałam za zbędne i odbierałam je jako „zapychacze” stron. Fabuła opiera się przede wszystkim na śledztwie, gdzie autorka bardzo sprawnie wpuszcza czytelnika „w maliny” i stopniowo buduje napięcie. Toczy się ona także dwutorowo - w przeszłości podczas zaginięcia Aurory oraz w teraźniejszości gdzie badana jest sprawa znalezionego ciała. Portrety bohaterów były ciekawe, jednak chciałabym ich lepiej poznać. Wątek obyczajowy był tutaj mocno rozwinięty i stanowił tło dla całego śledztwa. Pomimo, że męczyłam się czytaniem tej książki to koniec wszystko mi zrekompensował - nigdy nie spodziewałam się takiego zakończenia.
Nie powiem Wam czy polecam tę książkę, czy nie. Sądzę, że każdy powinien sam ją przeczytać i przekonać się czy przypadnie mu do gusty. Według mnie czuć, że jest to debiut i autorka ma w sobie potencjał, który należy delikatnie podszlifować.
Wydawnictwo: W.A.B.
Data wydania: 2021-07-14
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 400
Tytuł oryginału: She Lies in Wait
Tłumaczenie: Agnieszka Wyszogrodzka-Gaik
Dodał/a opinię:
ktomzynska
Tak się dzieje raz, dwa razy w życiu. Kilka minut nieszczęścia, potem zwykle jadowity kac następnego dnia. Ale to... to obecne cierpienie... przydaje słodyczy temu wcześniejszemu wyzwoleniu i radości. Jak można cieszyć się rozkoszą bez cierpienia?
Nie można być niewidzialną dla mężczyzny, którego się kocha.
Więcej