Wiesława Bancarzewska w swojej najnowszej powieści Chłop i szlachcianka. Opowieść o miłości niepojętej przenosi czytelnika do początku XVIII wieku. Z zapartym tchem śledzimy historię miłości, która wykracza poza ówczesne normy społeczne. Wera, niepokorna szlachcianka, a także Marcin – chłop pańszczyźniany, zakochują się w sobie bez pamięci. Czy będą mieli szansę na wspólne życie?
Wera to kobieta o temperamentnym usposobieniu, wyraźnie wyróżniająca się spośród innych panien ze szlacheckiego dworu. Zamiast zabiegać o zamążpójście, mówi, co myśli, jeździ konno i nie znosi ograniczeń. Kocha spędzać czas sama ze sobą i przekomarzać się z ojcem. Od razu zjednuje sobie sympatię czytelnika. Gdy dochodzi do towarzyskiego skandalu, ojciec wysyła ją do rodzinnego majątku w Naprawce, z dala od spojrzeń warszawskiej socjety.
Tymczasem Marcin jest chłopem pańszczyźnianym. Całe życie pracuje na roli, w pełnym podporządkowaniu zasadom panującym na wsi. Los sprawia, że spotyka Werę nad jeziorem. Przypadkowe spotkanie staje się początkiem uczucia, które nie powinno się wydarzyć. Relacja między Werą i Marcinem rozwija się mimo dzielącej ich przepaści społecznej. Ich uczucie kwitnie powoli, ale autorka nie daje czytelnikowi złudzeń: to nie bajka o księżniczce i prostym chłopie, tylko historia, która musi zmierzyć się z brutalną rzeczywistością. Uczucie między nimi staje się wyrazem tęsknoty za wolnością, prawdą i równością – w czasach, w których te wartości nie były wcale oczywiste. Właściwie nie miały racji bytu. Swoją rolę w tej opowieści odgrywają również bohaterowie drugiego planu. Feliks Wawrowski, zarządca majątku, to postać nietypowa – wrażliwy, sprawiedliwy, gotów nieść pomoc tam, gdzie inni patrzą tylko na zysk. To on wprowadza do tej historii ton nadziei i człowieczeństwa. Zdobywa sobie sympatię czytelników, podobnie jak Wera i Marcin.
Wiesława Bancarzewska pokazuje życie codzienne zarówno szlachty, jak i chłopów – obrazowo, szczerze, bez idealizacji. Dworskie luksusy kontrastują z ciężką codziennością wiejskich rodzin. W tle słychać echa przemian społecznych, choć wciąż dominuje feudalny porządek. Świetny reaserch i szczegółowość opisów sprawiają, że fabuła okazuje się naprawdę wiarygodna. I – jak wspominałam wcześniej – nie mamy tu do czynienia ze słodkim romansem, gdzie miłość zwycięża wszelkie przeciwności. Czasem jedynym szczęściem może być… kompromis.
Chłop i szlachcianka to nie tylko poruszająca opowieść o zakazanej miłości, ale przede wszystkim o społecznych barierach, o systemie, który nie dopuszczał wyjątków, i o ludziach, którzy mimo wszystko próbowali tych granic nie zauważać.
Dla czytelnika to podróż do przeszłości – realistyczna, emocjonalna i refleksyjna. Jeśli lubicie powieści historyczne, w których bohaterowie są pełnokrwiści, a tło obyczajowe mocno osadzone w faktach, gorąco polecam!
Wrzesień 1939. Mąż Anny idzie na wojnę, a w Annopolu pojawia się nowy niemiecki "właściciel". Anna z córeczką znajdują schronienie w skromnym mieszkaniu...
Anna stara się nie myśleć o współczesnym świecie, który opuściła na dobre. Jej życie jest teraz w Annopolu w latach trzydziestych, u boku...