Recenzja książki: Czas Czerwonych Gór

Recenzuje: kalina

Znajdujemy się we współczesnej Mongolii, na bezkresnych stepach. Przyroda jest tam bezlitosna - zimą normą są trzaskające mrozy. Ludzkie obyczaje bywają równie okrutne jak natura. Gdy ktoś umrze, jego zwłoki są zostawiane na pożarcie dzikim zwierzętom. Nawet małe dzieci patrzą z ciekawością i bez współczucia, gdy dobija się ranne konie. Ale w sercach mieszka nie tylko bezwzględność, ale i miłość oraz głębokie przywiązanie do tradycji (uosabia ją babcia głównych bohaterek - Dalgorma, kobieta pełna mądrości i - według wierzeń mieszkańców - obdarzona magiczną siłą) oraz do ziemi. Ta ostatnia cecha przejawia się nawet w takich prozaicznych czynnościach, jak szycie butów. Jak czytamy w jednym z fragmentów: "Tacie nie robiło to różnicy (chodziło o godło wyszyte na butach - przypis autorki recenzji), najważniejsze, żeby czuby miały porządnie wygięte do góry i nie wyrwały ani kawałeczka z naszej świętej ziemi". Na wspomnianych wcześniej bezkresnych stepach żyją trzy siostry - Dzaja, Nara i Ojuna (czwarta z sióstr, Magi, umarła jako nastolatka wskutek obrażeń doznanych przy upadku z konia w czasie gonitwy). Są one narratorkami poszczególnych części opowieści, dzięki czemu możemy się przyjrzeć wielu sytuacjom z różnych punktów widzenia (poza tym głos mają: ich matka oraz córka Dzai Dalgorma). Całość ma budowę klamrową - jako pierwsza i ostatnia wypowiada się Dzaja. To jej przeżyciom poświęcone jest najwięcej miejsca. Jak już wspomniałam, życie na stepach wcale nie jest łatwe, za dużo jest bezwzględności zarówno w naturze, jak i w ludziach. Poza tym, co tu ukrywać, panuje bieda. Szansą na wyrwanie się stamtąd jest wyjazd do stolicy, zwanej w książce Miastem. To prawdziwa Ziemia Obiecana. Jak jednak boleśnie przekonują się Dzaja i Nara, w tym raju jest tyle węży, że bardzo łatwo ulec różnym pokusom i zostać wygnanym lub nawet strąconym do piekieł. Poza tym ludzie stamtąd wcale nie są lepsi. Jak bardzo trafnie podsumowuje jedna z mieszkanek stolicy, na stepach nóż służy do zabijania i oprawiania zwierząt, natomiast w Mieście - do wbijania innej osobie w plecy. Nie ma tam też oczywiście mowy o głębokim przywiązaniu do tradycji. Jest nowocześnie, ale pusto. Całość przypomina wiele powieści nurtu chłopskiego w literaturze polskiej - bohaterowie uciekający ze wsi do miasta wprawdzie żyją dostatniej, ale gubią coś ważnego po drodze- swoją tożsamość, tradycję, korzenie. Autorka wypowiada się zauważalnie po stronie właśnie tradycji. Obraz "świętej ziemi", który roztacza przed naszymi oczami jest lekko nostalgiczny i dziwnie piękny. Mimo wszelkich niedogodności chciałoby się tam zamieszkać, chłonąć krajobrazy, upajać się bezkresem stepu. Ale jeśli nawet nie zdecydujemy się na taki krok, warto wybrać się w podróż przez świat nakreślony przez autorkę. Kalina Beluch

Kup książkę Czas Czerwonych Gór

Sprawdzam ceny dla ciebie ...

Zobacz także

Zobacz opinie o książce Czas Czerwonych Gór
Autor
Książka
Czas Czerwonych Gór
Petra Hulova
Inne książki autora
Macocha
Petra Hůlová 0
Okładka ksiązki - Macocha

Wybaczcie szczerość, ale przy myciu szyb w przeszklonym kredensie (psiukam trochę płynu i rozprowadzam go starą gazetą) moje myśli, zupełnie jak podczas...

Plastikowe M3, czyli czeska pornografia
Petra Hůlová0
Okładka ksiązki - Plastikowe M3, czyli czeska pornografia

Plastikowe M3, czyli czeska pornografia to książka, która ostro prowokuje i wkurza, bawi i zniecierpliwia, wywołuje mimowolne podniecenie i chęć wydania...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Niewidzialna
Sabina Obwiosło-Budzyń
Niewidzialna
Nocny welon
Ewa Sobieniewska
Nocny welon
Potępione
Agata Kabza-Papuga
Potępione
Romantyczna katastrofa
Urszula Gajdowska
Romantyczna katastrofa
Susza
Jorn Lier Horst
Susza
Dotknij nieba
Marta Nowik
Dotknij nieba
Gra kłamstw
Ruth Ware
Gra kłamstw
Kto zamawiał denata?
Małgorzata Starosta
Kto zamawiał denata?
Adelka i przyjaźń
Anna Bichalska ;
Adelka i przyjaźń
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy