Recenzja książki: Grzeszne tajemnice Klodi

Recenzuje: zaczytanarysowni

Czekając na przyjaciółkę, Klodi spotyka pewnego mężczyznę. Chwilę rozmawiają i jak się później okazuje, on także na kogoś czeka.

Klaudia pojawia się w swoim nietuzinkowym stylu a razem z nią niebezpieczna walizka.

Jak ten przedmiot wpłynie na rozwój znajomości kobiet z mężczyznami? Czy przyjaciółki mają szansę na ponowne spotkanie z nimi?

Jak się okazało, los, podobnie jak kobiety, ma poczucie humoru.

Jak zakończy się przypadkowe spotkanie?
Jakie sekrety skrywają bohaterowie?
Jaką tajemnicę ma Klodi ?

Już mam samym początku muszę to napisać 🤭
Ta historia jest genialna!! 😈🔥🖤

Scena z walizką to mistrzostwo! Dawno się tak nie uśmiałam. Ponadto naszych bohaterek nie opuszcza syndrom Jasia Fasoli, co daje nam książkę pełną dobrego humoru, sarkazmu i przyjemnie spędzonego czasu.

Klodi wraz z przyjaciółką Klaudią przebywają na Ibizie. Odwiedziny kobiety wywołują masę wspomnień u Klodi. Tych, których nie chce pamiętać oraz takie, do których chętnie wraca pamięcią.

Autorka płynnie wprowadza kolejne wątki, nie gubiłam się w fabule. Czytało mi się bardzo dobrze. Historia lekko napisana, z humorem oraz szczyptą pikanterii, no może taką dużą szczyptą 🤭 wywołująca śmiech i rumieńce na twarzy.

Bohaterowie z pozoru różni, ale jednak coś ich łączy. Lubią się dobrze bawić, a ja świetnie bawiłam się razem z nimi, gdy poznawałam ich przygody.

Zakończenie było dla mnie dość dużym zaskoczeniem. Tego się nie spodziewałam i czytałam do późnej nocy, żeby poznać tajemnicę naszej bohaterki. Warto było, bo zakończenie wywołało u mnie uśmiech i wzruszenie.

Z Klodi bawiłam się świetnie i każdemu polecam się z nią zapoznać 😈🔥🖤

Na pewno skuszę się na inne książki autorki 🖤