*współpraca reklamowa*
Już to pewnie mówiłam, ale powtórzę, po książki tej Pani mogę sięgać w ciemno, z resztą tak robię, a każda kolejna fabularna przygoda sprawia przyjemność i budzi emocje. Jednak ta książka chyba pod kątem emocjonalnym pobiła wszystkie. Monika dawno nie zaserwowała mi takie dawki mikro zawałów, palpitacji serca, i tak wielkiej chęci mordu, i to nie tylko bohaterów powieści. Zaskakujący, trzymający w napięciu i intensywny romans, po którym przyda się porządna meliska.
Zoe z powodu choroby ojca musiała szybko dorosnąć, by zająć się rodzinnym biznesem, poświęcając tym samym siebie. jej bliźniaczka zaś oceniana jako wzór żyłą własnym życiem, raz po raz pakując się w kolejne kłopoty, z których Zoe musiała ją wyciągać. Tak też dzieje się ponownie, tylko tym razem rodzice zdają zaczynają zdawać sobie sprawę z lekkomyślności jednej z córek, która podpisała umowę i uciekła. Dlatego też Zoe musi wyjechać do Wielkiej Brytanii, poślubić nieznajomego człowieka i urodzić mu dziedzica. Kobieta zostaje pozbawiona wszystkiego co dotąd znała i kochała, musi dostosować się do nowego i nieznanego życia, nie mając pojęcia na co się pisze, i nie zdając sobie sprawy z tego jakie będą tego konsekwencje.
Monia poszalała, i to jak na nią nawet tak porządnie, jeśli myśleliście że już was nie zaskoczy, to uwierzcie na słowo jesteście w błędzie. Ta powieść mnie przeorała i to tak dosłownie, już po kilku pierwszych stronach wiedziałam, że lekko nie będzie. Już początek zwiastował masę emocji i nerwów, oj ile ja się ich tutaj najadłam, ciśnienie mi skakało, już sama nie wiedziałam czy mam ochotę wymordować bohaterów czy zaczaić się na autorkę, dawno nie czułam tak intensywnych emocji związanych z chęcią mordu, i takiego wielkiego żalu i współczucia dla głównej bohaterki. Zoe wzbudzała we mnie mieszane emocje, bo z jednej strony ją podziwiałam za oddanie rodzinie i poświęcenie, ale z drugiej nie rozumiałam czemu się w to pakuje, tym bardziej kiedy usłyszała gorzkie i bolesne słowa, a późniejsze jej traktowanie wcale nie poprawiało jej sytuacji. Podobnie miałam z Liamem, który już na wstępie znalazł się na mojej czarnej liście i naprawdę robił wszytko by się na niej utrzymać na stałe. Ten gość to dopiero była zagadka, niby zaangażowany, niby coś tam czuł, niby kobieta była dla niego ważna, ale pojawiło się tyle wątpliwości, tyle tajemnic, a jego zachowanie było tak dziwne i momentami sprzeczne, że nie sposób było ogarnąć o co facetowi chodzi. Między tą dwójką bezapelacyjnie coś się działo, ale naprawdę człowiek nie wiedział czy im kibicować czy odganiać od siebie.
Powieść intensywna, co już chyba fanów autorki nie dziwi, co jednak mnie nieco zaskoczyło to tempo akcji, niby szybkie jak na Monikę przystało, ale jakoś nie czułem tej szybkości, wydawało mi się ono takie niemal w punkt, autorka kupiła się na konkretach, przez co całość wydawała mi się naturalna, a ilość emocji jaką odczuwałam aż chciała by to wszytko przyspieszyło i żeby wszytko się wyjaśniło, a uwierzcie do głowy przychodziły mi nawet najbardziej szalone teorie spiskowe, a fabuła i tak mimo tego mnie zaskakiwała, a koniec to już w ogóle wbił mnie w fotel. Książka moim zdaniem za krótka, ale mając za sobą już kilka powieści autorki wiem, ze na grubsze raczej liczyć nie mogę. Czuję niedosyt spowodowany zakończeniem, między ostatnim rozdziałem, w którym mózg mi niemal eksplodował, a epilogiem pięknie wieńczącym całą opowieść jest czteroletni przeskok czasowy, jak ja tego nie lubię to już chyba wszyscy wiedzą, ale wracając do tematu, długość epilogu jest nie adekwatna do ilości przeskoczonego czasu, za mało i za szybko się skończyło. Aż bym chciała na tę końcówkę złożyć reklamację...
Książka napisana jak zawsze w świetnym i lekkim stylu, powieść dostarcza wielu wrażeń i emocji, czyta się sama, według mnie jest nieodkładalna, jak i inne książki od tej Pani. Fabuła pełna konkretów, z wartką i dynamiczną akcją, ze spicy scenami (choć jak na Monię to było ich stosunkowo mało) z masą zwrotów akcji. Mi niemal jak zawsze się podobało, to zdecydowanie będzie jedna z moich ulubionych powieści Moniki, coś czuję, że jeszcze nie raz do niej wrócę. Ze swojej strony zachęcam do lektury, tym bardziej, ze już wkrótce pojawi się książka o Weronice, czyli siostrze Zoe, która jak dowiadujemy się z tej historii lubi namieszać. Polecam.
Pożądanie może przekreślić nawet najlepszy plan zemsty... Celia Harris ma jasno określony cel: zdać egzamin na rezydenturę neurochirurgiczną i kształcić...
Złamał jej serce, ale nie zdołał uciszyć mrocznej melodii w jej duszy. Namiętny romans z nauczycielem zakończył się dla Stelli fatalnie. Profesor, któremu...