O starości można myśleć z lękiem. To zawsze wielka niewiadoma. Coś, co jest od nas częściowo niezależne. Sabina, bohaterka powieści Anny Ziobro Ostatnia tajemnica, udaje się do hospicjum. I choć dni jej życia są już policzone, ona ma jeszcze sporo do zrobienia…
Sabina przenosi nas kilkadziesiąt lat wstecz. Opowiada o tym, jak poznała męża, jak urodził się jej syn… Opowiada o życiu, które było inne niż zakładała. O wiele trudniejsze i wymagające siły. Sabina ma już tylko jedno marzenie. Chciałaby nawiązać kontakt ze swoją wnuczką. Czy jej się to uda? Niespodziewanie losy staruszki łączą się z pewną rodziną. Bo przecież przypadki nie istnieją, prawda?
Ostatnia tajemnica pięknie pokazuje, że choć szczerość potrafi zadawać ból, to jednak nie ma tak niszczącej mocy, jak tajemnica. To właśnie ona rozdzieliła Sabinę z rodziną syna. A przecież życie i tak nie obeszło się z nią zbyt łaskawie! Sabina nie jest jednak osobą zgorzkniałą. Wręcz przeciwnie. Wciąż nie traci nadziei.
Anna Ziobro pozwala nam przyjrzeć się relacjom międzyludzkim, problemom, z jakimi mierzy się wiele rodzin. Dorastanie dzieci, rutyna i wypalenie w małżeństwie… Ale też nadzieja na to, że kryzysy można przezwyciężać! Właśnie to znajdziecie w Ostatniej tajemnicy.
Autorka nie ucieka przed trudnymi tematami. Umówmy się – starość, umieranie i hospicjum to tabu. Wolimy odwracać wzrok od takich miejsc, od tych emocji. Tymczasem Anna Ziobro opowiada o tym, że hospicjum nie zasługuje na stygmatyzację, ale wsparcie. Najlepiej w postaci wolontariatu, bo to właśnie praca osób z zewnątrz potrafi rozjaśnić czyjś dzień. Na przykład dzień Sabiny, która zamieniła przecież życie we własnym domu na mieszkanie w pokoiku. I to na dodatek ze współlokatorkami.
Ostatnia tajemnica to powieść wzruszająca, życiowa, niosąca nadzieję i ciepło. Rozgrzewa serducho! Polecam, to naprawdę świetnie skonstruowana historia, która potrafi zaskoczyć. Zresztą, kto nie chciałby odkryć, jaka jest wielka, rodzinna tajemnica?
Wzruszająca powieść o sile kobiecego charakteru Życie Julii nie oszczędzało. Aby zagłuszyć samotność i trudne wspomnienia, dziewczyna oddaje się pracy...
Lena właśnie rozstała się z chłopakiem. Chcąc zapomnieć o złamanym sercu, wyjeżdża do pracy na drugi koniec Polski, nad morze. Przypadek sprawia, że staje...
Chciała przejechać przez Bramę Przemyską - podwieszony most na Sanie w ciągu wschodniej obwodnicy miasta. Twierdziła, że dawno nie oglądała go wieczorem, kiedy był podświetlony. Dodała, że zawsze wolała oglądać San po zachodzie słońca. Artur się z tym zgodził. To właśnie po zmroku rzeka wyglądała najkorzystniej.
Więcej