Recenzja książki: Philippe Gratin i Usta prawdy

Recenzuje: Damian Kopeć

Kryminał (podobno) humorystyczny dla mało wymagających


Jak były żołnierz, to twardogłowy, głupkowaty osiłek. Wielbiciel jedzenia i bezmyślenia, rozkazów i braku wątpliwości. Taki jak Nicolao Armato, pułkownik wojsk powietrzno-desantowych w stanie spoczynku. Jak Chińczyk, to przekręcający wyrazy, dziwnie sepleniący, niedowidzący i śmiesznie wyglądający. Taki jak Lam Pion. Jak szczury, to ogromne i inteligentne, choć nie bez jakiejś słabości (tu: do jedzenia). Wszak słabostki to oznaka inteligencji. A zatem pewne dobrze wyrośnięte berneńczyki. Jak łotry, to bogate i głupkowate. Nieprzyjemne, nieobyte i o zakazanych gębach. Jak przywódcy małych państw, to kanalie. Jak koty, to niezłe cwaniaki, a jak kocie sny, to stuprocentowe przepowiednie. Wszystko przewidywalne, oparte o stereotypy - i to nie najwyższych lotów. Pomysł na serię o przygodach P.G. nie był może i najgorszy, ale wykonanie to mało smakowity kąsek dla koneserów porządnej literatury.

I w tej powieści znowu spotykamy dziwaczną drużynę imć pana Phillippe`a Gratina. Galerię stałych postaci cyklu uzupełniają tym razem: Milzan Kontusa - prezydent Nowenii, komisarz Alfonso Fonsik Twarożek, Lord Palmerston oraz panna Palmina Promienna. Trochę ożywiają to i tak żwawe towarzystwo, choć na ogół w tych powieściach tempo akcji nie jest ich najsłabszym punktem.

Humor jest prosty jak uderzenie cepa. Śmieszne i zaskakująco adekwatne do osobowości nazwiska postaci. Stereotypy wyciśnięte do ostatka jak cytryny w czasach szalonego boomu gospodarczego premiera Rakowskiego. Humor jak przysłowiowy niemiecki dowcip: siermiężny, ludyczny.

To nie jest tak naprawdę kryminał. Nie ma tu bowiem zagadki kryminalnej, policja występuje w formie zdecydowanie szczątkowej, a zbrodnia nie jest aż taką zbrodnią, na jaką się ją kreuje. Są za to niekończące się popisy sprawności, zdolności i cudownych zbiegów niesamowitych okoliczności. Dominuje nie tyle logika i związki przyczynowo-skutkowe, co swobodna przesada, beztroskie wyolbrzymienie i wszechobecne uproszczenia.

Ilość zdań ze słowem myśleć i jego wszelkimi odmianami, mogłaby sugerować, że jest to rozprawa filozoficzna. Nic bardziej błędnego - to zwyczajna zmyłka. Myślenia jest tu bowiem tyle co świeżej, chłodnej wody na piaszczystej, wygrzanej  w słońcu pustyni.

Akcja tym razem ma miejsce we Włoszech, w Rzymie i skoncentrowana jest jak zwykle wokół kradzieży dzieł sztuki. Tym jednak, którzy sądzą, że przy okazji dowiedzą się czegoś sensownego o Wiecznym Mieście, miny szybko zrzedną. To nie ta proza.

Zalety powieści: lekkość, lekkość, lekkość. Lekkość wszystkiego. Książka jest lekka, sposób pisania również, treść waży tyle, co nic, a po lekturze nic nie obciąża zbytnio naszej pamięci.

 

Kup książkę Philippe Gratin i Usta prawdy

Sprawdzam ceny dla ciebie ...

Zobacz także

Zobacz opinie o książce Philippe Gratin i Usta prawdy
Autor
Książka
Recenzje miesiąca
Paderborn
Remigiusz Mróz
Paderborn
Fałszywa królowa
Mateusz Fogt
Fałszywa królowa
Między nami jest Śmierć
Patryk Żelazny
Między nami jest Śmierć
Miłość szyta na miarę
Paulina Wiśniewska
Miłość szyta na miarę
Zagraj ze mną miłość
Robert D. Fijałkowski ;
Zagraj ze mną miłość
Ktoś tak blisko
Wojciech Wolnicki (W. & W. Gregory)
Ktoś tak blisko
Serce nie siwieje
Hanna Bilińska-Stecyszyn ;
Serce nie siwieje
The Paper Dolls
Natalia Grzegrzółka
The Paper Dolls
Słowa wdzięczności
Anna H. Niemczynow
Słowa wdzięczności
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy